- Wielu zrozumiało, że to, co mówili nam politycy dzisiejszej władzy, kiedy byli w opozycji, to były tylko pozory - mówiła reżyserka "Zielonej Granicy". Agnieszka Holland zjawiła się we wtorek przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, gdzie o godz. 11 rozpoczęła się pikieta. Na miejscu pojawili się aktywiści oraz osoby publiczne, które sprzeciwiają się niektórym zapisom rządowej strategii migracyjnej na lata 2025-2030. - Czy naprawdę to jest największe niebezpieczeństwo, które nam grozi? Czy mamy zaprzepaszczać wszystko, co stanowiło szczepionkę przeciwko nacjonalizmowi po II wojnie światowej? Mamy to skopać i uznać za niepotrzebne? - pytała reżyserka dodając, że migracja, która "często jest wyzwaniem i problemem społecznym", była, jest i będzie. Agnieszka Holland o decyzji rządu: Politycznie głupie i krótkowzroczne Agnieszka Holland nadmieniła też, że jeśli dla Europy stanie się jasne, że "azyl jest pustym dźwiękiem", to może się okazać, że za rok lub trzy lata, kiedy "znajdziemy się na granicy wschodniej, skąd jest prawdziwe zagrożenie nie w postaci ludzi o innym kolorze skóry, ale tych, którzy manipulują każdym elementem rzeczywistości, żeby nam zagrozić to okaże się, że dla nas też nie ma tego azylu". - Nie jest tak, że prawo do azylu dotyczy jednych ludzi, jednej kategorii - podkreśliła reżyserka dodając, że oprócz tego, że ruch rządu w sprawie zawieszenia prawa do azylu jest podły, niemoralny i groźny, to jest to "politycznie beznadziejnie głupie i krótkowzroczne". Protest przed KPRM ws. migracji. Marta Lempart: Czujemy się osamotnieni Na proteście głos zabrała m.in. liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. - Widzimy, że nowy demokratyczny rząd boi się przejechać obok protestujących obywateli (...) Jestem dobrej myśli, mimo że to wszystko jest straszne i czujemy się osamotnieni - mówiła. - Może się zdarzyć tak, że będziemy wspominać ten protest jako pierwszy, w którym ludzie zobaczyli, że ten rząd niewiele się różni od poprzedniego, właśnie przez to, że są takimi tchórzami, że boją się tędy przejechać - dodała Lempart. Protestujący ustawili się przed bramą wjazdową do KPRM, gdzie we wtorek odbywa się Rada Ministrów. Liderka Strajku Kobiet oceniła też, że w podobny sposób zachowywali się politycy PiS, kiedy byli u władzy. Zawieszenie prawa azylowego. Aktywiści wyrazili sprzeciw przed KPRM Przed siedzibą KPRM pojawiła się także "Babcia Kasia" oraz inni aktywiści. Jedna z nich miała zakrytą twarz kocem termicznym, którego używa się np. podczas wypadków bądź wychłodzonych osób. Za nią pojawiły się dwie osoby, które osłaniały się w ten sam sposób. - To nie jest prawda, że prawo do azylu to jest coś, co można zwiesić lub wstrzymać. To prawo do życia i zawieszenie go to zgoda na śmierć dzieci, kobiet i mężczyzn - mówiła. Zgromadzeni przed KPRM skandowali "azyl, prawo, konstytucja". Nie zabrakło również banerów z takimi hasłami jak: "Zatrzymać i rozliczyć zbrodnie na granicy białoruskiej", "Stop więzieniom dla uchodźców w Polsce", a także sloganów w języku angielskim: "Chcemy Polski bezpiecznej dla wszystkich", "Azyl to prawo, nie przestępstwo", czy "Żaden człowiek nie jest nielegalny". Migracja. Rząd pokazał strategię na lata 2025-2030 Donald Tusk zaprezentował na konwencji Platformy Obywatelskiej założenia nowego planu dotyczącego migrantów. Jednym z punktów jest zawieszenie prawa do azylu dla nielegalnych migrantów. Deklaracja spotkała się z niezadowoleniem części koalicji rządowej. Na Radzie Ministrów zdanie odrębne w tej sprawie zgłosiło czworo przedstawicieli Lewicy: Krzysztof Gawkowski, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Katarzyna Kotula i Dariusz Wieczorek. Na plan Tuska przystali przywódcy krajów członkowskich Unii Europejskiej. Po ostatnim szczycie Rady Europejskiej informował o tym premier oraz szefowa KE Ursula von der Leyen. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!