Znajomy kobiety zażądał, żeby ratownicy również jego zawieźli do szpitala, jednak usłyszał odmowę. Wtedy mężczyzna wraz ze swoim towarzyszem zaatakowali ratowników. Pobili również policjanta, który przybył na interwencję.- Były różne zdarzenia, głównie agresje słowne, natomiast taka czynna napaść fizyczna i grożenie nam pobiciem to pierwszy raz - przyznaje Zbigniew Gonciarz, kierownik pogotowia ratunkowego w Szydłowcu.Napastnicy to ojciec i syn w wieku 59 i 29 lat. Obaj mieli ok. 1,5 promila alkoholu we krwi. Młodszy z mężczyzn pół roku temu wyszedł z więzienia. Napaścią na ekipę karetki zajmie się prokuratura.