Projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej członkowie komisji zdrowia zajmowali się już przed dwoma tygodniami, jednak po trzygodzinnej burzliwej debacie posiedzenie zostało przerwane. Na kolejnym posiedzeniu posłowie zadecydowali o przyjęciu całości projektu ustawy wraz z poprawkami zgłaszanymi przez biuro legislacyjne oraz wiceprzewodniczącego komisji zdrowia Tomasza Latosa (PiS). Poprawki te w większości precyzowały i porządkowały przepisy regulujące procedurę dostępu do niestandardowej terapii. Za przyjęciem całości projektu ustawy głosowało 12, przeciw było 6, nikt nie wstrzymał się od głosu. W środę posłowie opozycji kolejny raz wskazywali, że stosowanie leków "dzień po" jest na tyle bezpieczne, że powinny one być dostępne bez recepty. Przekonywali, że konieczność uzyskania recepty spowoduje, że wiele kobiet nie będzie mogło przyjąć go na tyle szybko, by był on skuteczny. Wiceminister zdrowia Zbigniew Król zwracał uwagę, że obecnie na receptę dostępne są wszystkie hormonalne leki antykoncepcyjne z wyjątkiem pigułki "dzień po". Przypomniał, że receptę na lek może wypisać każdy lekarz, nie tylko ginekolog. Poinformował, że kwartalnie sprzedawanych jest ok. 100 tys. opakowań tego preparatu. Poseł Radosław Lubczyk (Nowoczesna) złożył poprawkę wykreślającą zapis, że hormonalne środki antykoncepcyjne do stosowania wewnętrznego będą wydawane wyłącznie na podstawie recepty wystawionej przez lekarza. Za jej przyjęciem głosowało 8 posłów, 14 było przeciw, nikt się nie wstrzymał. Poprawka zostanie zgłoszona jako wniosek mniejszości. Refundacja maksymalnie do 5 lat Wątpliwości uczestników posiedzenia komisji wzbudził także zapis, zgodnie z którym po dniu wejścia w życie projektowanej ustawy decyzje w sprawie refundacji leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego będą wydawane na czas określony do 5 lat (obecnie mogą one być wydawane na 2, 3 lub 5 lat). Przewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz, oceniał, że zmiana ta "całkowicie rozszczelnia i uzależnia od indywidualnych decyzji Ministra Zdrowia cały proces refundacji w Polsce, który obejmuje rynek rzędu 11 mld zł publicznych pieniędzy". Zdaniem Arłukowicza w efekcie jej wprowadzenia negocjacje z firmami farmaceutycznymi będą prowadzone w sposób niejasny. Projektowany przepis krytykowali też przedstawiciele firm farmaceutycznych. Oceniali, że on "rozchwiewa i zupełnie destabilizuje proces decyzji refundacyjnych". Proponowali, by do projektu wprowadzić minimalny okres obowiązywania decyzji refundacyjnych, by ustrzec się sytuacji, że będą one wydawane np. na miesiąc. Postulowali również, by takie zmiany były omawiane przy okazji procedowania przygotowywanej w MZ tzw. dużej nowelizacji Prawa Farmaceutycznego. Wiceminister Król odpowiadał, że proponowany przepis jest oparty na dotychczasowych doświadczeniach i "na pewno nie powoduje krzywdy dla ministerstwa, ani dla państwa, ani dla budżetu". Zastępca dyrektora departamentu polityki lekowej i farmacji Kamila Malinowska argumentowała m.in., że konieczne jest uelastycznienie okresu obowiązywania decyzji refundacyjnej. Zaznaczyła, że okres obowiązywania decyzji będzie przedmiotem negocjacji z Komisją Ekonomiczną. Ratunkowe finansowanie terapii – nowy przepis Projekt nowelizacji - poza regulacją dotyczącą antykoncepcji - zakłada wprowadzenie procedury ratunkowego dostępu do technologii lekowych w sytuacji, gdy u ciężko chorego pacjenta wyczerpano już wszystkie możliwe dostępne technologie medyczne finansowane ze środków publicznych, a zastosowanie nowej terapii jest uzasadnione i wynika ze wskazań aktualnej wiedzy medycznej. Minister zdrowia będzie mógł wydać indywidualną zgodę na pokrycie kosztu leku, który w danym wskazaniu medycznym nie jest finansowany ze środków publicznych (ale jest dopuszczony do obrotu i dostępny na rynku). Zgoda będzie wydawana na trzy miesiące lub trzy cykle leczenia, przewidziano jednak uproszczone zasady finansowania kontynuacji terapii, jeśli jej skuteczność zostanie potwierdzona przez lekarza. W projekcie zaproponowano też m.in. możliwość wydania decyzji o finansowaniu leków, które czasowo są niedostępne w Polsce, ale są sprowadzane z zagranicy w trybie importu docelowego. Ma to pozwolić na sfinansowanie terapii, gdy lek jest tymczasowo niedostępny w Polsce, mimo że ma ważne pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.