W piątek po godz. 19 zakończył się lunch z udziałem prezydentów USA i Polski - George'a W. Busha i Lecha Kaczyńskiego. Po wymianie prezentów, przed godz. 20 prezydent Bush opuścił ośrodek w Juracie i udał się do portu wojennego w Helu, a stamtąd odleci do Gdańska. Lech Kaczyński ofiarował prezydentowi USA miecz Marynarki Wojennej, figurki z ćmielowskiej porcelany przedstawiające teriery szkockie (pies tej rasy należący do polskiej pary prezydenckiej towarzyszył swoim właścicielom w powitaniu George'a i Laury Bushów w rezydencji w Juracie; dwa psy tej samej rasy ma także prezydent Bush) oraz ręcznie zdobione kaszubskim haftem serwetki. W tej części spotkania uczestniczyła także wnuczka polskiej pary prezydenckiej - Ewa. Spotkanie George'a W. Busha i Lecha Kaczyńskiego w prezydenckiej rezydencji zakończyło się ponad pół godziny później niż planowano. Prezydent Lech Kaczyński również uda się śmigłowcem Bell na gdańskie lotnisko, gdzie zaplanowano wypowiedzi dla prasy obu prezydentów.