Transplantacja odbyła się przed trzema miesiącami, ale informację o tym udostępniono dopiero teraz, gdy nie ma już wątpliwości, że się ona powiodła. Okazją do tego było międzynarodowe sympozjum w Japonii poświęcone szpiczakowi, chorobie nowotworowej układu krwiotwórczego. Prof. Kyrcz-Krzemień, szefowa oddziału hematologii i transplantacji szpiku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach powiedziała, że 80-letni pacjent, u którego wykonano przeszczep autologiczny, czyli z własnych komórek chorego, cierpi na jedną z odmian tej choroby nazywanej szpiczakiem plazmocytowym. Powstaje ona ze zmienionych nowotworowo komórek plazmatycznych, które znajdują się w szpiku kostnym i wytwarzają przeciwciała. Leczenie chorego mężczyzny odbyło się w kilku etapach. Najpierw lekami doprowadzono do remisji (cofnięcia się) choroby. Potem z krwioobiegu pacjenta wyizolowano prawidłowe komórki macierzyste, by je potem użyć do przeszczepu. Następnie zniszczono dużą masę nieprawidłowego szpiku kostnego, a dopiero potem dokonano transplantacji pozyskanych komórek macierzystych. Organizm odtwarza z nich szpik kostny. - Pacjent skończył niedawno 81 lat i jak na razie jest w dobrym stanie - powiedziała PAP prof. Kyrcz-Krzemień. Przeszczepy szpiku kostnego wykonywane są w Katowicach od ponad 20 lat. Obecnie co roku przeprowadza się tam 200 takich zabiegów, co stanowi 40 proc. wszystkich tego rodzaju przeszczepów wykonywanych w naszym kraju. - W sumie mamy już w dorobku ponad 2750 transplantacji szpiku i wszystko wskazuje na to, że w 2014 r. przekroczymy liczbę 3 tys. takich zabiegów - powiedziała prof. Kyrcz-Krzemień. Oprócz przeszczepów autologicznych w Katowicach wykonywane są również przeszczepy allogeniczne, czyli z komórek szpiku kostnego pobranego od obcego dawcy (od kogoś z rodziny lub niespokrewnionego z biorcą). Wykonuje się je u chorych cierpiących na szpiczaka lub inne choroby układu krwiotwórczego, np. białaczki. Przeszczepy allogeniczne dają zwykle lepsze efekty, ale są dużo bardziej niebezpieczne dla chorego. Po takiej transplantacji na skutek powikłań umiera nawet 25 proc. pacjentów. - W naszej klinice śmiertelne powikłania zdarzają się jedynie u 12-13 proc. chorych po przeszczepie szpiku od obcego dawcy. W przypadku transplantacji autologicznych jest jeszcze mniej zgonów, zaledwie 2 proc. - podkreśliła prof. Kyrcz-Krzemień. Przeszczepy allogeniczne w Katowicach wykonywane są u chorych do 70. roku życia. To jedyny ośrodek w Polsce, który przeprowadza je u pacjentów w tak zaawansowanym wieku. Jedynie w USA transplantacje szpiku od obcego dawcy wykonywane są nawet u pacjentów do 75. roku życia.