Na ławie oskarżonych zasiadło trzynastu mężczyzn, w tym były prezes dwóch łódzkich fabryk 48-letni Marek T., b. policjant sądowy 45-letni aspirant sztabowy Józef S. i współorganizatorzy procederu. Sześciu oskarżonych odpowiada z wolnej stopy. Jednym z miejsc kontaktowych oskarżonych była... siedziba sądu, w którym toczy się proces. Sprawa dotyczy osób związanych z tzw. wątkiem winiarskim, wyodrębnionym z całości postępowania i najbardziej "rozpracowanym" fragmentem działalności mafii. Oskarżeni wykorzystywali nie obowiązujące już przepisy, mówiące o tym, że zakłady winiarskie są zobowiązane do płacenia podatku akcyzowego do 25 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym wyprodukowano wino. Na podstawione osoby, tzw. słupy (które również odpowiadają w tym procesie), rejestrowali firmy, które produkowały wino "luzem", sprzedawały je za cenę z rzekomo wliczoną akcyzą przed terminem płatności podatku, a następnie "znikały". Według prokuratury, działalność grupy spowodowała uszczuplenie podatków należnych Skarbowi Państwa w łącznej kwocie ponad 1,3 mln zł.