Został on przesłany do Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Robert W. jest skarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która od 2004 do 2006 r. na terenie Polski i Włoch, zajmowała się handlem ludźmi - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, Bogusława Marcinkowska. Dodała, że mężczyzna został też oskarżony o oszustwa na szkodę 300 osób, "które wprowadził w błąd co do warunków oferowanej pracy i płacy". Jak wykazało śledztwo, Robert W. odbierał zgłoszenia telefoniczne osób zainteresowanych wyjazdem zarobkowym do Włoch i podawał im nieprawdziwe informacje. Pobierał też od pokrzywdzonych, tuż przed wyjazdem do Włoch, pieniądze - od 400 do 850 złotych (sam lub przez pośredników). Część z nich zostawiał sobie (20 złotych), zaś resztę oddawał Łukaszowi Z. bądź Joannie M. (czyli podejrzanym o kierowanie tą grupą przestępczą, których aresztowano w listopadzie ubiegłego roku). Robertowi W. grozi od 3 do 15 lat więzienia. W prowadzonym przez krakowską prokuraturę śledztwie jest jeszcze 26 podejrzanych, w tym 16 w areszcie. Z kolei we Włoszech jest 27 podejrzanych, w tym 9 Polaków. O Polakach pracujących we Włoszech zrobiło się głośno w lipcu 2006 roku, gdy w regionie Apulia na południu kraju uwolniono 119 Polaków, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki. Włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggi, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego. Operację pod kryptonimem "Ziemia Obiecana" koordynowała specjalna komórka "ROS" - karabinierów w Rzymie oraz centralny zespół do walki z handlem ludźmi w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. W wymianie informacji pomagały Europol i Interpol. Jak podała policja, dotychczas przesłuchano ponad 400 świadków, którzy m.in. wskazali na cztery przypadki tajemniczych zaginięć osób we Włoszech. Zaginieni to osoby przeciwstawiające się obozowym dozorcom, pobite i wywiezione w nieznanym kierunku. Informacje te zostały przekazane policji włoskiej. Sprawą zajmują się prokuratury: w Krakowie i we włoskim Bari. Pod koniec października ub.r. włoska agencja prasowa Ansa podała, że przyczyną śmierci trzech lub czterech Polaków, pracujących w gospodarstwach rolnych w Apulii we Włoszech, mogło być nieleczone zapalenie płuc i brak jakiejkolwiek opieki lekarskiej. Agencja powołała się przy tym na wstępne ustalenia prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie niewyjaśnionych okoliczności śmierci 14 polskich obywateli w rejonie miasta Foggia w ostatnich latach.