Szef klubu parlamentarnego PO twierdzi jednak, że tego typu pomysł to wpływanie na niezawisłość Trybunału Konstytucyjnego, a na to Platforma się nie zgodzi. - Nie ma mowy o ingerencji w niezależną, niezawisłą instytucję - zaznacza Chlebowski. Jego zdaniem być może posunęła się o jedno zdanie za daleko. Nie ma jednak mowy o reprymendzie. - My potrafimy wyciągać wnioski z błędów, które popełniamy. To naprawdę ludzka rzecz i czasami warto się z nich wycofywać - podkreśla szef klubu PO. Mniej stanowczy jest koalicyjny wicepremier. uważa, że nad częścią pomysłu Julii Pitery można się zastanowić. - Możliwa jest zmiana praktyki powoływania nowych sędziów. Natomiast niemożliwa jest w tej chwili jakaś weryfikacja obecnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego - mówi Pawlak. Minister gospodarki zastrzega, że przy ewentualnej zmianie kryteriów wyboru sędziów tytuł profesorski czy habilitacja nie powinny być decydujące. Najważniejsze jest - jego zdaniem - stworzenie procedur, które zagwarantują, że do Trybunału Konstytucyjnego będą trafiać niezawiśli profesjonaliści. Trybunał Konstytucyjny jest organem sądownictwa konstytucyjnego w Polsce. Jego podstawowym zadaniem jest kontrolowanie zgodności norm prawnych niższego rządu (m.in. ustaw) z konstytucją i niektórymi umowami międzynarodowymi.