Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partię czeka refleksja nad tym, dlaczego część społeczeństwa na nią nie zagłosowała. Jak stwierdził: "Jeśli wynik sondażowy się utrzyma przed nami kolejne cztery lata rządzenia, czeka nas refleksja nad tym co się udało i nad tym co spowodowało, że pewna część społeczeństwa uznała, że nie należy nas popierać". Przed nami cztery lata ciężkiej pracy, bo Polska musi się zmieniać dalej i musi się zmieniać na lepsze - zapowiedział. Kończymy pewien etap, zaczynamy nowy, wcale nie łatwiejszy, może trudniejszy - podkreślił w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów parlamentarnych. Mam nadzieję, że nowy etap zakończymy jeszcze większym sukcesem - dodał. Kaczyński wskazywał, że PiS w minionej kadencji radykalnie poprawiło stan finansów publicznych. "I tak będzie to trwało dalej, jeśli będziemy rządzić" - zapewnił. "Ale trzeba jeszcze dotrzeć z tą prawdą do społeczeństwa, do całego społeczeństwa, do wszystkich grup" - powiedział. Jak podkreślił, walka polityczna to jedna sprawa, a inną jest sytuacja poszczególnych grup społecznych i obywateli. "Do nich właśnie musimy się jeszcze raz z naszym przekazem, z naszym wezwaniem do jedności i do spokoju, i z tą perspektywą polskiego państwa dobrobytu, polskiej wersji państwa dobrobytu zwrócić" - powiedział prezes PiS. "Krótko mówiąc: kończymy pewien etap, zaczynamy nowy. Wcale nie łatwiejszy, może trudniejszy. Ale mam nadzieję, że będzie zakończony jeszcze większym sukcesem" - wskazał Kaczyński. Jeśli przed nami kolejne cztery lat rządzenia, to czeka nas najpierw refleksja nad tym wszystkim, co się udało, ale także nad tym, co się nie udawało - powiedział w niedzielę wieczorem prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów parlamentarnych. Prezes PiS wyraził nadzieję, że wynik exit pool utrzyma się. Jak mówił, jeśli tak się stanie, to "będzie trwała także dobra zmiana". "Jeśli przed nami kolejne cztery lat rządzenia, to czeka nas najpierw refleksja nad tym wszystkim, co się udało, o czym mówiliśmy, ale także nad tym, co się nie udawało i co spowodowało, że poważna część społeczeństwa jednak uznała, że nie należy nas popierać mimo przecież zupełnie ewidentnych i oczywistych osiągnieć" - powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości. Jak dodał, to jest powód, aby dążyć do tego, by sytuację w kraju poprawić, by politycy Zjednoczeniowej Prawicy stali się "lepsi z punktu widzenia społeczeństwa". "By te wszystkie rzeczy, które osłabiają nasze możliwości, zostały wyeliminowane" - mówił. "Nie jest to moment, by to rozważać. Musimy o tym pamiętać, bo jesteśmy formacją, która zasługuje na więcej, otrzymaliśmy dużo, ale zasługujemy na więcej" - oświadczył Kaczyński. Dodał, że oznacza to przede wszystkim zobowiązanie do lepszej pracy, jeszcze większej ilości pomysłów i przyjrzenia się potrzebom grup, które nie poparły PiS. "Musimy ciężej pracować" PiS bardzo ciężko pracował i w wielu dziedzinach dużo zrobił, także w tych, w których na ogół sądzono, że to nie jest nasza specjalność - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów podkreślił, że PiS musi ciężej pracować. Jak dodał, jednym z powodów, dla których partia musi ciężej pracować jest obawa, "że pewna część społeczeństwa tego nie zauważyła". "Ten stereotyp, że jesteśmy dobrzy, prospołeczni, uczciwi, patriotyczni, ale na gospodarce to może oni się lepiej znają - to jest w drugiej części bzdura, której ciężko wysłuchać" - mówił. Zaznaczył, że na to wskazują liczby i wyniki. "Wszystko przemawia za nami, ale stereotyp trwa i musimy go przełamać, a wtedy będzie nawet 55 proc." - dodał Kaczyński. Zwrócił uwagę, że rząd PiS bardzo ciężko pracował i w bardzo wielu dziedzinach dużo zrobił - "także w tych, w których na ogół sądzono, że to nie jest nasza specjalność. Okazało się, że to też jest nasza specjalność" - wskazał prezes PiS."To jest perspektywa. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie potwierdzeniem tego naszego sukcesu. Jesteśmy o tym głęboko przekonani. Przed nami wobec tego cztery lata ciężkiej pracy, bo Polska musi się zmieniać dalej i musi się zmieniać na lepsze" - powiedział prezes PiS. Według sondażu Ipsos: PiS zdobyło w wyborach parlamentarnych 43,6 proc.; KO - 27,4 proc.; SLD - 11,9 proc. PSL - 9,6 proc.; Konfederacja - 6,4 proc. Przekłada się to na 239 mandatów w Sejmie dla PiS, dla KO - 130, SLD - 43, PSL 34 i Konfederacji - 13. *** Według sondażu late poll z godz. 2.00 wynik SLD wzrósł do 12,4 proc. (z 11,9 proc.) a PSL spadł do 9,1 (z 9,6 proc.). Poparcie dla PiS, KO i Konfederacji nie uległo zmianie.