Zespół specjalistów skupi się najpierw na analizie, czy Konwencja Chicagowska to był jedyny dokument, na mocy którego można wyjaśniać przyczyny katastrofy. Mają sprawdzić, czy nie było szans, by przejąć od razu czarne skrzynki i wrak samolotu oraz czy można było powołać międzynarodową komisję a nie oddawać badania przyczyn komisji MAK-owskiej. Marta Kochanowska nie kryje, że jej inicjatywa to próba umiędzynarodowienia katastrofy. - Procedury, które są przyjęte, nie odzwierciedlają standardów zagranicznych. Chciałabym wiedzieć, jak to śledztwo powinno wyglądać - mówi. Dlatego zespół Kochanowskiej ma też analizować już zebrany materiał dowodowy i recenzować śledztwo. - Jest ono prowadzone w sposób niegodny tych, którzy zginęli w tym wypadku. Są eksperci w Anglii chętni podzielić się swoim doświadczeniem. Będę mogła na nich polegać - mówi Kochanowska. W zespole ekspertów są prawnicy londyńskiej kancelarii, która reprezentowała ofiary największych katastrof lotniczych na świecie. Są znawcy prawa lotniczego, eksperci od awioniki oraz prawnicy specjalizujący się w uzyskiwaniu odszkodowań dla rodzin ofiar katastrofy. Kochanowska nie kryje, że w ten sposób chce opłacić swój zespół. Liczy też, że inne rodziny przyłączą się do niej. Rodziny nie są jednak jednomyślne. Córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska ujawniła w Kontrwywiadzie RMF FM swój dystans wobec pomysłów międzynarodowych śledztw czy choćby nadzoru nad tymi, które toczą się w tej chwili. Jej zdaniem takie żądania podszyte są polityką. Sariusz-Skąpska opisywała rano, że już w dwa tygodnie po katastrofie dostawała telefony z propozycjami, by włączyła się w organizację akcji nacisków na przyspieszenie śledztwa bo trwa ono zbyt długo. - Jeśli ta kampania trwa - no cóż, nie będę w niej uczestniczyć - podkreśla. Córka Andrzej Skąpskiego przyznaje jednak, że rosyjscy śledczy mogliby się zmobilizować i że urzędnicza ospałość Rosjan jest tyleż legendarna co drażniąca. Jest jednak optymistycznie nastawiona. Skąpska była jedną z trzech osób, członków rodzin smoleńskich, które miały okazję porozmawiać w Warszawie z Dmitrijem Miedwiediewem. Jej zdaniem rosyjski prezydent zdaje sobie sprawę z tego jak długo trwa śledztwo i ma świadomość jak jego efekty istotne są dla polsko-rosyjskich relacji.