- Przymierzamy, żeby to był koniec października, ponieważ jest ten weekend listopadowy, więc chcielibyśmy, żeby to był 27,28 (października). Będę to oczywiście konsultował z premierem - powiedział Schetyna dziennikarzom w Sejmie. Pierwsze posiedzenie Sejmu po wyborach zwołuje prezydent, musi się ono odbyć w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Pytany, z kim PO utworzy koalicję, Schetyna odparł, że wszystko wskazuje na to, iż z PSL. "Tak jak marzyliśmy, chcieliśmy, żeby (koalicja) była kontynuowana - jesteśmy bardzo blisko. Mam nadzieję, że te 231 plus (większość sejmowa) to będą mandaty PO i PSL, ale potrzebujemy jeszcze kilku godzin, żeby mieć pewność" - powiedział marszałek. Dopytywany, czy możliwa byłaby koalicja z SLD po warunkiem, że Sojuszem nie będzie kierował Grzegorz Napieralski, Schetyna odparł: "Nie, nie rozmawiamy. Na razie wyjściowo PO-PSL - to jest ważne, bo tak odbieramy głos wyborców, że są za kontynuacją. Chcemy ten kredyt zaufania zrealizować". Pytany z kolei, czy możliwa jest koalicja PO z Ruchem Palikota, Schetyna ocenił, że jest to "bardzo trudne, nieprawdopodobne". - Jeżeli zaufanie wyborców będzie tak jednoznaczne, jak widzimy dzisiaj, to wyjściowo koalicja dwupartyjna, najlepsza z możliwych, bo każdy trzeci segment utrudnia, pamiętamy to z ostatnich lat - zaznaczył. Schetyna dodał, że ma nadzieję, iż jeszcze w poniedziałek dojdzie do jego rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem, a w najbliższych dniach miałyby się odbyć rozmowy koalicyjne. Schetyna nie chciał przesądzać, czy będzie marszałkiem Sejmu również w tej kadencji. - Będę rozmawiał z premierem o wizji zorganizowania pracy Sejmu, Senatu, ale także rządu. Parlament musi dobrze współpracować z rządem - to jest jego wyzwanie - powiedział.