"Przepisy wprowadzają systemową ochronę najmłodszych przed skrzywdzeniem, w tym regulacje dotyczące sytuacji, w których poniosły one śmierć lub doznały ciężkiego uszczerbku na zdrowiu na skutek działań rodzica albo opiekuna. Ustalane będzie m. in., dlaczego nie podjęto żadnych działań zanim dziecku stała się krzywda, a także co robić, aby zapobiec takim zdarzeniom" - napisano w komunikacie Kancelarii Prezydenta na Twitterze. Dzięki ustawie Polska będzie pierwszym krajem w Europie Środkowej, który wprowadzi analizę śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. W lipcu projekt ustawy został przyjęty zdecydowaną większością głosów, "za" głosowało 441 posłów, przeciwni byli posłowie Konfederacji. Ustawa przewiduje, że żeby badać śmiertelne i poważne przypadki krzywdzenia dzieci minister sprawiedliwości będzie powoływał zespół na okres czterech lat. W skład zespołu wejdzie sześciu ekspertów: prawa, pediatrii, psychologii, psychiatrii, pedagogiki i socjologii. W analizie każdorazowo będą też uczestniczyć w charakterze eksperta-konsultanta dwaj przedstawiciele organizacji pozarządowych. Ustawa wprowadza wysłuchanie dziecka Ustawa wprowadza formułę wysłuchania dziecka w toku postępowania. Warunkiem będzie rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka. W nowym prawie przewidziano, że sąd stosownie do okoliczności, rozwoju umysłowego, stanu zdrowia i stopnia dojrzałości dziecka uwzględni jego zdanie i rozsądne życzenia. Nowelizacja pozwoli sądom opiekuńczym na możliwość ustanowienia reprezentanta dziecka, który będzie umocowany do dokonywania wszelkich czynności związanych ze sprawą. Reprezentantem będzie mógł być adwokat lub radca prawny, który wykazuje szczególną znajomość spraw dziecka. Rozszerzone zostały także przepisy dotyczące obowiązkowych szkoleń dla sędziów w sprawach dzieci. Określono minimalny czas takich szkoleń, a także uszczelniono system kontroli nad instytucjami zobowiązanymi do wdrożenia standardów ochrony małoletnich. Tragedia w Częstochowie Ustawa jeszcze jako projekt ujrzała światło dzienne w maju, kiedy została zgłoszona przez posłów Suwerennej Polski. Kilka dni wcześniej opinią publiczną wstrząsnęły informacje o śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy. Jak ustalono, chłopiec całymi miesiącami był katowany przez partnera swojej matki. Ośmiolatek miał złamania kończyn, oparzenia, ślady po przypalaniu papierosem. "Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" - podano w komunikacie po śmierci chłopca. Zarzuty w sprawie śmierci dziecka usłyszał jego ojczym Dawid B. Matka chłopca usłyszała z kolei zarzuty dotyczące pomocnictwa głównemu oskarżonemu, a mieszkający w tym samym lokalu Artur J. zarzut nieudzielenia pomocy.