- Wybór prezydenta Bronisława Komorowskiego spowodował - co może nie jest najważniejsze, ale dla mnie ważne - że ze świętym spokojem przyjmuję informację o jego agendzie wyjazdów zagranicznych - powiedział Tusk, pytany przez dziennikarzy w Gdańsku jak ocenia, rozpoczętą, pierwszą wizytę zagraniczną Komorowskiego. Zaznaczył, że wybór Brukseli jako pierwszej odwiedzanej przez prezydenta europejskiej stolicy jest sensowny. - Bo jednak losy każdego państwa europejskiego w dużej mierze zależą od tego, jakie decyzje zapadają w Brukseli - dodał. Premier podkreślił, że rozmówcy Komorowskiego poznają polityka "bardzo europejskiego, w najlepszym tego słowa znaczeniu". Tusk mówił, że w sprawach polityki zagranicznej ma poczucie pełnego wsparcia ze strony prezydenta. Dodał, że Komorowski może również w każdej chwili liczyć na niego. - Znajdujemy dla siebie czas każdego tygodnia, aby oceniać to, co mamy do zrobienia za granicą - powiedział. W środę rano Komorowski rozpoczął wizytę w Brukseli, gdzie udał się zaraz po uroczystościach na Westerplatte związanych z 71. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Będzie rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanen Van Rompuyem, szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem i sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghiem Rasmussenem. W czwartek prezydent odwiedzi Paryż, a w piątek Berlin. Prezydentowi Francji Nicolasowi Sarkozy'emu i kanclerz Niemiec Angeli Merkel Komorowski chce m.in. przekazać zaproszenie do udziału szczycie Trójkąta Weimarskiego w Polsce na przełomie roku 2010 i 2011.