Petru przypomniał, że już wcześniej wskazywał, że "jest jedna grupa zawodowa w Polsce, która wymaga szybkiej interwencji w postaci podwyżek". Dodał, że "w niedługim czasie grozi nam nie tylko luka pokoleniowa, ale po prostu bieżący brak personelu medycznego w tak ważnym obszarze, jakim jest pielęgniarstwo i położnictwo". Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Grażyna Rogala-Pawelczyk podkreśliła, że już teraz w Polsce widoczne są problemy z zabezpieczeniem społeczeństwa w usługi pielęgniarskie. - W tej chwili, gdyby pielęgniarki chciały pracować tylko w jednym miejscu pracy, około 30 proc. podmiotów miałoby problem z funkcjonowaniem - zaznaczyła. Dodała, że największym problemem obecnie jest wysoka średnia wieku pielęgniarek. Kampania społeczna "Ostatni dyżur" została zainaugurowana przez NRPiP pod koniec maja br. W ramach akcji zbierane są podpisy pod petycją zawierającą apel do rządu i parlamentarzystów o "podjęcie natychmiastowych działań w celu opracowania i wdrożenia programu zabezpieczenia społeczeństwa w świadczenia realizowane przez pielęgniarki i położne". Podpisy będą zbierane do listopada, a następnie zostaną przekazane rządowi. Organizatorzy kampanii "Ostatni dyżur" szacują, że w ciągu siedmiu lat liczba pielęgniarek i położnych w Polsce może zmniejszyć się o 54 tys. Zdecydowana większość polskich pielęgniarek to osoby pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat, ale - jak wynika z prognoz przedstawianych na stronie kampanii - już w 2022 r. osiągnie 50 lat. Dotychczas deklarację na rzecz akcji "Ostry dyżur" podpisały również m.in.: Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych, Stowarzyszenie Domów Opieki i Fundacja "Rodzić po ludzku".