Jak podkreśliła Halina Teplińska z zarządu związku, obecnie ze strony rządowej nie widzi chęci porozumienia z protestującymi pielęgniarkami. - Wystąpiłyśmy o to pozwolenie, bo jeśli takie będą działania (jak dotąd) ze strony rządowej, to będziemy tu do jesieni - powiedziała. - Pan premier musi spotkać się z naszymi koleżankami - zaznaczyła. Pikietujące siódmy dzień kancelarię premiera pielęgniarki z OZZPiP zgłosiły wcześniej w urzędzie miasta, że będą protestować w tym miejscu do 27 czerwca. Na poniedziałek zaplanowane są rozmowy protestujących pielęgniarek z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Nie jest jednak pewne, czy do nich dojdzie. Premier zaprosił pielęgniarki do Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Protestujące przed budynkiem kancelarii chcą jednak rozmawiać w sali okupowanej przez cztery pielęgniarki. Z informacji, do których dotarł reporter RMF FM, wynika, że pikieta przed KPRM będzie trwała dalej, a szefowe związku pozostaną w budynku tak długo, jak to będzie tylko możliwe. - Wyjście do "Dialogu" spowoduje, że już nikt ich tu nie wpuści. Dorota Gardias z grupą podjęła decyzję, że nie będzie wychodzić z tego budynku - relacjonuje jedna z pielęgniarek. Posłuchaj relacji Mariusza Piekarskiego: Kobiety chcą rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim, ale w jego kancelarii. - Propozycja rozmów z rządem w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" to nie jest dobre miejsce - tłumaczy Krystyna Ciemniak, pielęgniarka pikietująca przed KPRM. - Będziemy negocjowały tu, gdzie jest miejsce do negocjacji - dodaje. Rozmowy o godz. 11 nie w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog, ale w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - to również propozycja szefa Forum Związków Zawodowych Wiesława Siekierskiego. - One są w tym budynku, pan premier jest w tym budynku. Nic prostszego, jak zaprosić wszystkich uczestników dialogu i przedstawić im te rewelacje w tym budynku - powiedział Siekierski. Jak poinformował RMF FM Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, organizacja uzależnia swoją decyzję o podjęciu rozmów z rządem od tego, co ostatecznie postanowią pielęgniarki. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych powołał niezależną grupę obserwatorów i doradców, która ma obserwować, w jaki sposób traktowane są kobiety okupujące KPRM. Udział w grupie potwierdzili m.in. prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Henryka Krzywonos-Strycharska, była działaczka "Solidarności". Pikietującym przed budynkiem kobietom w każdej chwili gotowi są udzielić pomocy sanitariusze z pogotowia ratunkowego. W nocy z soboty na niedzielę Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski - na prośbę protestujących pielęgniarek - zgodził się mediować w sporze personelu służby zdrowia z rządem. Jak się dowiedzieliśmy, dziś nie będzie odpowiedzi rządu na jego propozycję. Także w nocy doszło do spotkania zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z senator Janiną Fetlińską i posłanką Jolantą Szczypińską z PiS. Spotkanie trwało kilka godzin, ale jego jedynym efektem była zgoda władz na dostarczenie owoców pielęgniarkom, okupującym Kancelarię Premiera. W sobotę premier po raz czwarty zaprosił do rozmów protestujące pielęgniarki. Do spotkania miałoby dojść jutro w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Warunkiem jest "zakończenie łamania prawa przez cztery pielęgniarki przebywające w budynku kancelarii". Wicepremier Przemysław Gosiewski dodał, że do prokuratury trafiło już zawiadomienie w tej sprawie.