- Cieszymy się, że sukcesem zakończył się ostatni szczyt w Brukseli. Apelujemy do tych, którzy znaleźli się w innych frakcjach - a ich postawa ideowa i system wartości na to pozwalają - aby wrócili do frakcji ludowo-chadeckiej. Aby w głosowaniu nad projektem budżetu, który przyjęła Rada Europejska wszystkie polskie głosy i wysiłki były za wzmocnieniem tego, co udało się rządowi i naszym negocjatorom - powiedział Piechociński na konferencji prasowej w Warszawie. Budżet UE na lata 2014-20 jest mniejszy od poprzedniego, ale Polska dostała więcej: 105,8 mld euro (441 mld zł), z czego 72,9 mld (303,6 mld zł) na politykę spójności. Budżetem zajmie się teraz Parlament Europejski, który grozi wetem. 20 lutego z dwudniową wizytą przybędzie do Warszawy szef Parlamentu Europejskiego, niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz. Polska będzie największym beneficjentem unijnych funduszy, nie tylko spójności, jak dotąd, ale wszystkich. Z ogółu funduszy spójności na wyrównywanie poziomu rozwoju między krajami i regionami UE trafi do nas 23 proc. środków. Na polskie rolnictwo przeznaczonych zostało 28,5 mld euro (118,8 mld zł) przez siedem lat. Premier zapowiedział już konsultacje ws. wydawania środków unijnych. Zamierza wziąć w nich udział i w najbliższych miesiącach ruszyć w Polskę. Zapewnił, że ma plan korzystania ze środków europejskich, ale - jak zaznaczył - chce go dopasować do lokalnych potrzeb.