Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła duchownego o trzykrotne zgwałcenie nastolatki. Miało się to stać w 2017 roku, gdy był on wikariuszem oraz katechetą w szkole podstawowej i w gimnazjum w jednej z miejscowości woj. podlaskiego. W maju Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał go na pięć lat więzienia. Orzekł też wobec niego 10-letni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 50 metrów i kontaktowania się z nią przez 10 lat. Wydał też 15-letni zakaz wykonywania wszelkich zawodów lub działalności związanej z wychowywaniem, leczeniem czy edukacją małoletnich lub z opieką nad nimi. Proces w pierwszej instancji toczył się z wyłączeniem jawności ze względu na ważny interes prywatny nastolatki. Podobnie było z postępowaniem odwoławczym, które przeprowadzone zostało w ubiegłym tygodniu. Sąd rozpatrywał apelację obrońcy oskarżonego, ale uznał ją za bezzasadną i we wtorek wyrok utrzymał w mocy. Jawna była tylko jego sentencja; z powołaniem się na ważny interes pokrzywdzonej dziewczyny, sąd apelacyjny utajnił bowiem całość uzasadnienia. Na publikacji orzeczenia nie było żadnej ze stron. O możliwości popełnienia przestępstwa przez duchownego powiadomiły prokuraturę w ub. roku władze kościelne. Jednocześnie biskup właściwy dla miejsca pracy księdza podjął wobec niego decyzje dyscyplinarne, m.in. zakazując wykonywania wszelkich funkcji kapłańskich i umieszczając go w klasztorze.