Na wtorkowej konferencji prasowej członek KRS sędzia Sławomir Pałka mówił, że we wnioskach ministra sprawiedliwości o powołanie asesorów sądowych występują braki m.in. zaświadczeń lekarski i psychologicznych. Wyjaśniał, że dlatego KRS postanowiła nie powoływać kandydatów MS. Piebiak podkreślił, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał KRS wszystkie wymagane dokumenty, kiedy zapoczątkowano całą procedurę powołania asesorów. Jak dodał, nie było obowiązku, żeby wśród dokumentów znalazły się zaświadczenia o stanie zdrowia i zdolności do wykonywania obowiązków sędziego ze względu na stan zdrowia. Według Piebiaka minister sprawiedliwości wykonał wszystko, czego ustawodawca od niego wymagał. Wiceszef MS zaznaczył, że to KRS uznała, że do dokonania oceny kandydatów należało dostarczyć zaświadczenia o stanie zdrowia. "Jeżeli KRS tak sobie zażyczyła, to myśmy w tej kwestii, jak i w każdej innej, byli nie tylko bardzo, ale ekstremalnie pomocni. Jeśli dostawaliśmy sygnał ze strony KRS, że czegoś oczekuje - np. zaświadczeń o stanie zdrowia, to ściągaliśmy te dokumenty czy z własnych zasobów, czy zasobów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury" - powiedział Piebiak. Piebiak ocenił argumenty KRS jako "pretekst". "Od wielu miesięcy niektórzy członkowie KRS-u z Waldemarem Żurkiem na czele zapowiadali, że zrobią wszystko, żeby zablokować przywrócenie instytucji asesora" - stwierdził wiceszef MS. "Najpierw posługiwali się argumentem konstytucyjnym, ale nie skierowali skargi do TK, bo im się TK nie podoba. Powiedzieli na konferencji dzisiaj, że formalnie to nie oni są od tego, żeby stwierdzać czy coś jest konstytucyjne czy nie. Skoro przyznali się do tego, że nie są organem uprawnionym, to stwierdzili, że jak trzeba tę reformę zastopować, to trzeba znaleźć jakiś inny pretekst, stąd znaleziono pretekst w postaci zaświadczeń lekarskich" - dodał. W poniedziałek wieczorem rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek poinformował, że Rada postanowiła nie powoływać asesorów sądowych z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. "Wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono skuteczny sprzeciw" - zaznaczył. Dodał, że jest to spowodowane niespełnianiem kryteriów ustawowych. Chodzi o absolwentów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, którzy pod koniec września br. odebrali akty mianowania od ministra sprawiedliwości. Zgodnie z uchwaloną 11 maja br. nowelą kilku ustaw minister sprawiedliwości dokonuje mianowania na stanowisko asesora na czas nieokreślony. KRS ma natomiast prawo do sprzeciwu wobec powierzenia asesorowi obowiązków sędziego.(PAP) Mateusz Rosza