Pawlak podkreślił, że "teraz jest czas na analizę sytuacji związanej z tym, co zrobić, gdyby rzeczywiście miały się spełnić najgorsze scenariusze dotyczące promocji uczniów i gdyby matury miały się nie odbyć". Zwrócił uwagę, że przed egzaminami gimnazjalnymi również zakładał "najgorsze scenariusze". "Cieszę się, że były one na wyrost, ale lepiej być zapobiegliwym i się przygotować, niż być zaskoczonym" - zauważył. Skarg związanych ze strajkiem nauczycieli wpływa do mnie codziennie całe mnóstwo - poinformował w piątek PAP rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Jak dodał, można to liczyć w setkach. "Tylko od wczoraj dostałem około 200 różnego rodzaju pism, z czego większość dotyczy właśnie tego tematu; liczbę wszystkich skarg możemy liczyć w setkach" - powiedział PAP Mikołaj Pawlak. Dodał, że "to są głosy różnych stron - są strony popierające strajk, ale są też głosy pytające co dalej, co robić". Egzamin gimnazjalny odbył się we wszystkich szkołach, w których są klasy gimnazjalne. Były to 572 szkoły, a egzamin zdawało 20 tys. 207 uczniów - podsumowała w piątek podkarpacki kurator oświaty Małgorzata Rauch. Polacy są raczej podzieleni w kwestii protestu nauczycieli, ale zwolennicy strajku nieznacznie przeważają nad jego przeciwnikami. 44 proc. Polaków popiera protest nauczycieli, 36 proc. jest przeciw - wynika z piątkowego sondażu CBOS. Jest wiele grup zawodowych w Polsce, które powinny lepiej zarabiać i będą lepiej zarabiały - mówiła w piątek w Sejmie wicepremier Beata Szydło. Zaapelowała do związków zawodowych nauczycieli, żeby po egzaminach podpisać porozumienie ws. płac. Szydło zabrała głos w Sejmie, odpowiadając na postulat Urszuli Augustyn (PO-KO), aby premier Mateusz Morawiecki osobiście poinformował izbę i całe społeczeństwo, w jaki sposób i kiedy zamierza negocjować z nauczycielami, jaką ma przygotowaną dla nich propozycję oraz kiedy "zacznie ich traktować poważnie". Z nauczycielami solidaryzują się białostoccy radni z Kolacji Obywatelskiej, popierające stanowiska przyjęli naukowcy Uniwersytetu w Białymstoku, a także związkowcy z Solidarności i ZNP tej uczelni. W piątek w Białymstoku strajkowało 48 proc. nauczycieli. Szef KPRM Michał Dworczyk podziękował wszystkim nauczycielom, którzy "wrócili do dzieci oraz tym wolontariuszom, którzy biorą udział w organizacji egzaminów zastępując strajkujących nauczycieli". "Zgodnie z zapowiedzią premiera Morawieckiego niezwłocznie po świętach rząd jest gotowy do spotkania przy okrągłym stole poświęconym reformie oświaty" - podkreślił Dworczyk. Egzamin gimnazjalny rozpoczął się w Łódzkiem we wszystkich szkołach i nie dotarły do nas informacje o zakłóceniach w jego przebiegu - poinformowała w piątek dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi Danuta Zakrzewska. Uczniowie z 425 szkół pisali sprawdzian z języka obcego. Jest wiele grup zawodowych, które powinny dużo zarabiać, ale nie możemy tego wszystkiego zrobić od razu - mówiła Beata Szydło na konferencji w Sejmie. Jesteśmy gotowi spotkać się i podpisać porozumienie z ZNP, do którego przystąpiła Solidarność; w tej chwili rząd skupiony jest na tym, aby egzaminy odbyły się bez zakłóceń - oświadczył w rozmowie z PAP szef KPRM Michał Dworczyk. Kilkudziesięciu uczniów z kilku sosnowieckich szkół podczas pikiety wyraziło swoje poparcie dla strajkujących nauczycieli. Rozpoczynający się w poniedziałek egzamin ósmoklasisty odbędzie się we wszystkich 122 szkołach w Krakowie. Wszystkie te placówki mają pełne zespoły egzaminacyjne - powiedziała dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa Ewa Całus. Szef ZNP Sławomir Broniarz ocenił w piątek, że z powodu protestu nauczycieli przeprowadzenie matur jest zagrożone. Prezes ZNP wyraził opinie, że w związku ze strajkiem nauczycieli przeprowadzenie matur jest zagrożone. Odpowiadając na pytanie podczas konferencji prasowej o to, czy "matury są zagrożone", Broniarz odpowiedział: "Moim zdaniem tak". "Pozorowanie dialogu, pozorowanie negocjacji i konsekwentne namawianie nas do podpisania odrzucanego przez nauczycieli porozumienia płacowego zawartego tylko z jednym związkiem zawodowym w sytuacji, gdy 600 tys. nauczycieli wyraża wobec tego porozumienia głęboką dezaprobatę, jest przez nas bardzo negatywnie oceniane" - podkreślił Broniarz. Szef ZNP dziękował za wszystkie gesty wsparcia strajkujących nauczycieli. Powiedział, że związek jest oburzony zachowaniem rządu, a "obecna sytuacja jest w sposób jednoznaczny winą rządu Rzeczypospolitej Polskiej". Broniarz powiedział, że to, co dzieje się wokół protestu pracowników oświaty, "ma bardzo głęboki sens i nie dotyczy tylko i wyłącznie spraw płacowych, a może przede wszystkim nie dotyczy spraw płacowych". "Obejmuje bowiem przede wszystkim troskę o jakość prawa oświatowego, które na naszych oczach jest rozjeżdżane, jest tworzone pod doraźne potrzeby, jest psute. (Protest) dotyczy także szeroko rozumianej polityki edukacyjnej, a jednocześnie braku wizji dobrej i nowoczesnej szkoły adekwatnej do oczekiwań naszego środowiska" - powiedział Broniarz. Pozorowanie dialogu, negocjacji i konsekwentne namawianie nas do podpisania odrzucanego przez nauczycieli porozumienia płacowego jest przez nas bardzo negatywnie oceniane - podkreślił w piątek szef ZNP Sławomir Broniarz. Wcześniej podczas spotkania z dziennikarzami minister edukacji narodowej Anna Zalewska powiedziała, że nie wyobraża sobie sytuacji, że brak rad klasyfikacyjnych uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury. "Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc, że są to granice, których nie wolno przekroczyć" - skomentowała Zalewska. Szef ZNP Sławomir Broniarz ocenił w piątek, że z powodu protestu nauczycieli przeprowadzenie matur jest zagrożone. "Ktoś, kto uczestniczy w strajku, musi sobie zdawać sprawę z tego i jestem przekonany, że tak jest, że to jest decyzja, która wiąże się z pewnymi konsekwencjami" - powiedział na konferencji prasowej Broniarz. Przypomniał, że osoba, która bierze udział w strajku, nie podejmuje żadnych czynności służbowych i nie może być do nich zmuszana. Zaznaczył jednocześnie, że udział w strajku jest dobrowolny. Pytany czy protest będzie kontynuowany w czasie nadchodzących świąt wielkanocnych, Broniarz powiedział, że w piątek zdecydowano o kontynuacji akcji strajkowej także w okresie dni wolnych od zajęć lekcyjnych. "Nauczyciele w tych dniach pozostają na terenie szkoły, co jest w sposób oczywisty przez nas traktowane. Dni przerwy świątecznej są przerwą dla uczniów, nie dla nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami" - powiedział. "Prezydium Zarządu Głównego ZNP postanowiło kontynuować strajk prowadzony w ramach sporu zbiorowego, który został zainicjowany uchwałą Zarządu Głównego z 10 stycznia 2019 r. w sprawie sporu zbiorowego, oraz wystąpić do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o natychmiastowe podjęcie rozmów ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego z udziałem mediatora zewnętrznego" - głosi uchwalała przyjęta w piątek przez Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Broniarz powiedział także, że matury są zagrożone w tych szkołach, w których nauczyciele podejmą decyzje, że nie będą klasyfikować maturzystów. Szef ZNP: Nauczyciel w czasie strajku nie może być zmuszany do pracy. Broniarz: Minister edukacji pokazywała ostatnio, że jest w stanie doprowadzić prawo oświatowe do absurdu. Chodzi o osoby, które wzięły udział w egzaminach. - Strajk będzie wyglądał tak, jak obecnie - zapowiedział Sławomir Broniarz. Dodał, że ZNP podjęło decyzję o kontynuacji akcji strajkowej także w dni wolne od pracy. Jak powiedział Broniarz, ZNP postanowiło kontynuować strajk i wystąpić do premiera o natychmiastowe podjęcie rozmów z udziałem mediatora zewnętrznego. Sławomir Broniarz: Wzywamy rząd do ponownego podjęcia negocjacji. Oferta pomocy dla nauczycieli leży na stole. Najważniejsze jest to, by usiąść do rozmów i osiągnąć kompromis, a do tego trzeba dwóch stron - powiedziała w piątek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Dodała, że chciałaby, aby uczniowie mieli prawo do spokojnego przeprowadzenia ich egzaminów. Dyrekcja i nauczyciel IX Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie zdementowali w piątek informację, jakoby mieli koordynować akcję zmierzającą do nieklasyfikowania uczniów. Na portalach społecznościowych rozpowszechniana jest informacja jakoby "warszawskie IX Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej podjęło się koordynowania działań szkół średnich z całej Polski, które są zdecydowane nie klasyfikować maturzystów". Konferencja minister Anny Zalewskiej. "Najważniejszy w tej chwili jest komfort napisania tego egzaminu przez młodzież i na tym się koncentrujemy, natomiast, tak jak powiedziałam - jeszcze raz prosimy, żeby związki zawodowe przyłączyły się do porozumienia, które jest przygotowane" - mówiła w Krakowie wicepremier Szydło. Beata Szydło zaznaczyła, że porozumienie ma jeszcze drugą część, która dotyczy przyszłości - wypracowania nowego modelu wypłat - systemu wynagrodzeń dla nauczycieli. "Jest czas, żeby po egzaminach usiąść i na ten temat porozmawiać, tak żeby wypracować te nowe zasady jeszcze w tym roku i żeby mogły one zacząć wchodzić w życie od roku przyszłego" - powiedziała. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby te protesty w szkołach się skończyły - mówiła w piątek Krakowie wicepremier Beata Szydło. Czekamy na decyzję dwóch central związkowych, bo gotowe do podpisania jest porozumienie przyjęte przez rząd i Solidarność - dodała. Egzamin gimnazjalny w piątek w szkołach woj. lubelskiego odbył się bez przeszkód. Strajkuje 36 proc. placówek - informuje Teresa Misiuk, kuratorium oświaty w Lublinie. W części placówek nauczyciele odstąpili od strajku lub go zawiesili. "Przepisy stanowią jednoznacznie: po pierwsze Prawo oświatowe mówi, że dyrektor ma taki obowiązek, żeby taką radę klasyfikacyjną przeprowadzić, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w radzie klasyfikacyjnej. Jednocześnie mamy do dyspozycji ustawę o sporach zbiorowych, art. 21, który mówi, że dyrektor podczas strajku nie może być w żaden sposób ograniczany w wykonywaniu swoich obowiązków. I artykuł 17 pkt. 3, który pokazuje, że żądania nie mogą powodować strat społecznych" - powiedziała Anna Zalewska. Minister zaznaczyła, że ewentualny brak rad klasyfikacyjnych nie tylko uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury, ale również oznaczałby konieczność powtarzania roku przez uczniów. "Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść" - powiedziała minister. Podczas konferencji minister była pytana o ewentualne problemy ze zwołaniem rad pedagogicznych i tym samym z klasyfikacją uczniów ostatnich klas liceów i techników. "Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc że są to granice, których nie wolno przekroczyć" - komentowała Zalewska. Dyrektor ma obowiązek, żeby przeprowadzić radę klasyfikacyjną, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w niej - podkreśliła w piątek minister edukacji Anna Zalewska. Dodała, że nie wyobraża sobie sytuacji, że brak rad klasyfikacyjnych uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury. "Wspieramy nauczycieli, dlatego zaproponowaliśmy 15 proc. podwyżki w tym roku, 21 proc. podwyżki w ciągu dwóch lat, co przekłada się na 708 zł w zasadniczym wynagrodzeniu dla dyplomowanego nauczyciela i ponad 515 zł dla nauczyciela stażysty. To także 300 zł za wychowawstwo, to każde zajęcia dodatkowe dla uczniów płatne, to 1 tys. zł na start dla stażysty, to wreszcie skrócenie awansu zawodowego, powrót do oceny z 2018 r." - wyliczała minister Zalewska, przypominając podpisane porozumienie z Solidarnością. Minister edukacji Anna Zalewska, podsekretarz stanu w MEN Maciej Kopeć i dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik podczas konferencji prasowej, 12 bm. w siedzibie resortu w Warszawie, w trzecim i ostatnim dniu egzaminu gimnazjalnego oraz piątym dniu strajku nauczycieli. "Odbieramy setki telefonów od rodziców. Dla tych, którzy nadzorowali egzaminy i nadzorują wielkie podziękowania od rodziców, za to, że byliście przy dzieciach, że jesteście przy dzieciach. I podziękowania dla wolontariuszy, podziękowania dla dyrektorów, podziękowania dla nauczycieli, którzy są przy swoich uczniach, podziękowania dla kuratorów i wojewodów za trzy dni pracy dla dobra dziecka" - powiedziała szefowa MEN. Zalewska zaapelowała do strajkujących nauczycieli, by "pomyśleli o tym, co będzie jutro, za tydzień, za dwa tygodnie". Minister stwierdziła, że poza prawem do strajku jest również "prawo dla tego, kto nie strajkuje". Szkoły są przygotowane do matury - oświadczyła szefowa resortu edukacji. Tymczasem minister Zalewska zapewnia o przygotowaniu do egzaminu ośmioklasisty. "Egzamin z języka obcego odbywa się w piątek w 7363 szkołach; na poziomie podstawowy ruszył o godz. 9 i przebiegł zgodnie z planem; rozszerzony poziom rozpocznie się o godz. 11" - podał dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. " Do egzaminu z języka angielskiego przystąpiło ponad 311 tys. uczniów, niemieckiego - 31,5 tys., z rosyjskiego - 7,6 tys., francuskiego - 700 osób, hiszpańskiego - 550 uczniów, zaś z włoskiego - 100" - powiedział Smolik. "Wszystkie te egzaminy przebiegły zgodnie z planem; wszystkie zespoły nadzorujące wykonały swoje zadania" - podkreślił. Ostatni, trzeci dzień egzaminów gimnazjalnych rozpoczął się w podlaskich szkołach bez zakłóceń - poinformowała w piątek PAP Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży. W regionie egzamin gimnazjalny zdaje ponad 10 tys. uczniów. Egzaminy gimnazjalne z języków obcych rozpoczęły się zgodnie z planem we wszystkich szkołach regionu - poinformował PAP Świętokrzyski Kurator Oświaty Kazimierz Mądzik. Dodał, że w regionie strajkują nauczyciele z 23 proc. szkół i przedszkoli. "We wszystkich szkołach w piątek odbyły się egzaminy; nie było żadnych zakłóceń" - oświadczyła minister edukacji Anna Zalewska. Egzamin gimnazjalny z języka obcego rozpoczął się w piątek we wszystkich szkołach w woj. kujawsko-pomorskim bez zakłóceń - poinformował PAP dyrektor Wydziału Organizacyjnego Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy Andrzej Sobieszczański. Zdają go uczniowie 407 szkół. "Skierowaliśmy do komisji nadzorujących egzamin ok. 70 osób, jako uzupełnienie w związku ze strajkiem nauczycieli. Ta liczba zastępstw jest większa, bo listy rezerwowe mają również dyrektorzy szkół. Wspólnymi siłami we wszystkich placówkach skompletowane zostały komisje i egzamin się rozpoczął" - wskazał Sobieszczański. W prace komisji egzaminacyjnych włączyli się wolontariusze, m.in. strażacy z uprawnieniami pedagogicznymi, którzy odpowiedzieli na apel kuratora oświaty o wsparcie dyrektorów szkół. "W piątek w dużej mierze są to te same osoby, które pracowały w komisjach w środę i czwartek. Czasami z różnych przyczyn któraś z osób dziś nie mogła pomóc, więc następowały roszady" - dodał dyrektor z bydgoskiego kuratorium. Egzamin gimnazjalny z języka obcego nowożytnego rozpoczął się w piątek w szkołach woj. śląskiego bez zakłóceń - poinformowała dyrektor Wydziału Jakości Edukacji Kuratorium Oświaty w Katowicach Anna Kij. Zespoły nadzorujące zostały powołane. W przypadku egzaminu językowego jest ich więcej niż w poprzednich dwóch dniach. Do Kuratorium Oświaty w Katowicach zgłosiło się ponad 900 osób z uprawnieniami pedagogicznymi, deklarujących chęć udziału w pracach zespołów nadzorujących. Dotychczas kuratorium przekazało dyrektorom szkół, którzy zgłosili potrzebę skorzystania z takiej pomocy, ponad 200 z tych kontaktów. W Rybniku w piątek skorzystano z pomocy 17 osób - w 15 przypadkach na podstawie umów zleceń, a dwóch na zasadzie wolontariatu. Egzaminy gimnazjalne rozpoczęły się w piątek bez zakłóceń we wszystkich dolnośląskich szkołach - wynika z informacji Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Kurator poinformował też, że już prawie tysiąc osób zgłosiło się do pracy w komisjach nadzorujących egzaminy w regionie. "Na bieżąco zbieramy zapotrzebowanie od dyrektorów szkół i w razie potrzeby wysyłamy wolontariuszy" - dodał. Na Dolnym Śląsku egzamin odbywa się w 471 szkołach. Przystąpiło do niego 23 tys. uczniów. W piątek uczniowie piszą egzamin z języka obcego. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna (OKE) w Gdańsku obejmuje swoim zasięgiem województwo pomorskie oraz kujawsko-pomorskie. Dyrektor gdańskiej OKE Irena Łaguna poinformowała w piątek PAP, że do Komisji nie dotarły żadne sygnały mogące świadczyć o tym, że w którejkolwiek ze szkół z terenu jej działania egzamin nie doszedł do skutku. Łaguna dodała, że wszystkie szkoły, w których zaplanowano egzamin, odebrały zestawy egzaminacyjne. Dyrektor poinformowała też, że Komisja nie odebrała żadnych informacji o ewentualnych kłopotach czy nieprawidłowościach związanych z organizacją i przebiegiem egzaminu. W piątek we wszystkich zachodniopomorskich szkołach rozpoczął się egzamin z języka obcego - poinformowało PAP zachodniopomorskie kuratorium oświaty. Kuratorium nie odnotowało jego zakłóceń. Egzamin z języka obcego to trzecia i ostatnia część obowiązkowego egzaminu gimnazjalnego. Uczniowie z Pomorza Zachodniego zdają go łącznie w 309 szkołach. "Egzamin z języka obcego rozpoczął się bez zakłóceń w każdej szkole" - powiedział PAP Daniel Wróbel z zachodniopomorskiego kuratorium oświaty. Jak dodał, dyrektorzy placówek nie zgłosili kuratorium, aby coś wpłynęło na jego przebieg. Do przeprowadzenia egzaminu z języka obcego trzeba było stworzyć uczniom odpowiednie warunki, chodzi m.in. o mniejsze sale i możliwość odsłuchania nagrań - poinformował Wróbel. Podobnie, jak w poprzednich dwóch dniach, w piątkowym egzaminie biorą udział osoby z kwalifikacjami pedagogicznymi z listy zachodniopomorskiego kuratorium - dodał Wróbel. Według zachodniopomorskiego ZNP, do poniedziałkowego strajku nauczycieli na Pomorzu Zachodnim przystąpiło ponad 83,4 proc. placówek oświatowych. Z kolei według zachodniopomorskiego kuratorium oświaty strajkiem objętych było 77,56 proc. szkół i zespołów szkół. We wszystkich szkołach na Podkarpaciu w piątek rano rozpoczął się trzeci dzień egzaminów gimnazjalnych - poinformowała PAP rzecznik podkarpackiego kuratorium oświaty w Rzeszowie Mariola Kiełboń. "Przeszło 20 tys. gimnazjalistów w 572 szkołach w regionie przystąpiło do egzaminu z języka obcego" - powiedziała rzecznik. Dodała, że "do tej pory nie mamy żadnych sygnałów o zakłóceniu ich przebiegu". Karolina Adamska z Kuratorium Oświaty w Poznaniu powiedziała w piątek PAP, że z informacji kuratorium wynika, że egzamin w szkołach rozpoczął się bez problemów. "Na razie nie mamy żadnych sygnałów o problemach czy nieprawidłowościach - mamy nadzieję, że ten stan się nie zmieni" - podkreśliła. Jak dodała, "jeszcze wczoraj, po informacjach o możliwych brakach w komisjach - do wybranych szkół pojechali dzisiaj wizytatorzy, pojechali wolontariusze, także wszystkie egzaminy - na chwilę obecną - odbywają się". "Nie mamy żadnych informacji, że w którejś ze szkół egzamin się w piątek nie rozpoczął" - poinformowała PAP dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu Marcjanna Klessa. Jak dodała, do przeprowadzenia tegorocznego egzaminu gimnazjalnego "na terenie trzech województw mamy 1169 szkół, a do egzaminów przystąpi 57 tys. 846 uczniów". "Nie mam informacji, by w jakiejkolwiek szkole były dziś kłopoty z powołanie zespołu nadzorującego i z przeprowadzeniem egzaminu gimnazjalnego" - poinformowała PAP w piątek dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie Anna Frenkiel. OKE w Warszawie swoim zasięgiem obejmuje woj. mazowieckie. Dla ponad 350 tys. uczniów III klas gimnazjalnych z 7,3 tys. szkół w kraju w piątek po godzinie 9 rozpoczął się egzamin z języka obcego - trzecia i ostatnia część obowiązkowego egzaminu gimnazjalnego. Najwięcej - blisko 89 proc. uczniów - pisze test z angielskiego. "Na tę chwilę nie mamy jakichkolwiek informacji o tym, aby gdzieś nie było zespołu (nadzorującego przebieg egzaminu - PAP), albo żeby gdzieś nie dojechała paczka (z arkuszami egzaminacyjnymi i płytami CD z nagraniami - PAP). Wygląda na to, że powinno być spokojnie" - powiedział PAP w piątek przed rozpoczęciem egzaminu dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. W czwartek Program III Polskiego Radia - powołując się na facebookowy wpis z zamkniętej grupy uczestników i współorganizatorów strajku nauczycieli w woj. łódzkim - podał informację o rozważanym przez nich planie niedopuszczenia maturzystów do egzaminów. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz odciął się od tego pomysłu. "Nie należy młodzieży zdającej egzaminy maturalne blokować dostępu do tego egzaminu" - powiedział. Posłanka PiS Joanna Lichocka poinformowała w piątek w radiowej Jedynce, że dzień wcześniej rozmawiała z minister edukacji narodowej Anną Zalewską na temat ewentualnego zablokowania promocji maturzystów. "Mamy plan działania, który taką ewentualność przewiduje. Natomiast, szczerze mówiąc, nie bardzo w to wierzymy. Nie bardzo bierzemy pod uwagę możliwość tak daleko idącej akcji przeciwko uczniom, przeciwko maturzystom. Wiem, że to jest informacja Programu III Polskiego Radia. Należy się tej informacji przyjrzeć, ale mam nadzieję, że nie jest to rzeczywiście program ZNP" - podkreśliła. Większość Polaków popiera nauczycieli walczących o lepsze pensje , ale za niefortunny uznają termin nauczycielskiego strajku. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Pollster dla "Super Expressu". "Dzisiaj jest piątek, 12 kwietnia, do 16 kwietnia trzeba przeprowadzić rady kwalifikacyjne i wystawić oceny. Jeśli nie będzie podwyżek dzisiaj, to oznacza, że maturzyści nie będą mieli ocen? Które prawo jest ważniejsze? (...). Nie jestem po stronie ani związku, ani rządu - w tym momencie mnie to nie interesuje, dzieci mają być ochronione, dzieci mają mieć oceny. (...) Prawo dzieci nie może być bojkotowane przez inne prawo do strajku" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Liderzy Związku Nauczycielstwa Polskiego wspólnie z Koalicją Europejską dążą do zmiany władzy w Polsce - ocenił dla "Super Expressu" wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Dodał, że ze względu na zaangażowanie w spór polityków opozycji szanse na porozumienie są mniejsze. "Działają tak, by zaognić sytuację przed wyborami europejskimi, a być może także przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. Sławomir Broniarz (lider ZNP) chce w ten sposób wpłynąć na ich rezultat" - podkreślił. "To indywidualna decyzja każdego nauczyciela, czy brać udział w strajku, czy nie. Nikt nie ma zamiaru ich z tego rozliczać. A na pewno nie ja. Nie ma mowy o jakichkolwiek sankcjach" - powiedział natomiast szef Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa w piątkowym wydaniu "Super Ekspresu". Na pytanie "SE", czy kazał karać związkowców z "Solidarności", którzy dołączyli do strajku nauczycieli, Proksa opowiedział, że to kolejny fake news. "W życiu czegoś takiego nie powiedziałem. Na konferencji prasowej zadawano mi wiele pytań. Mówiłem wówczas, że w statucie związku są paragrafy mówiące o dyscyplinowaniu organizacji związkowych" - podkreślił. Więcej tutaj "Chciałabym wierzyć, że Sławomir Broniarz, kieruje się tylko i wyłącznie interesem nauczycieli" - powiedziała w "Polsce" Szydło o szefie ZNP. "Trwa strajk. Przed nami, mam nadzieję, podpisanie porozumienia i dalsze rozmowy. Nie czas na to, aby mieszać do tego politykę. Strona rządowa tego nie robi" - powiedziała wicepremier Beata Szydło w opublikowanej w piątek rozmowie z gazetą "Polska". Przypomnijmy, że w poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek - według związkowców - skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.