Prezes PiS Jarosław Kaczyński w ubiegłym tygodniu zapowiedział wniesienie do Sejmu projektu zwiększającego ochronę zwierząt. Tzw. piątka dla zwierząt przewiduje m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wzmocnienie społecznej kontroli warunków, w jakich zwierzęta są przetrzymywane, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców oraz ograniczenie możliwości uboju rytualnego. W piątek projekt trafił do Sejmu. Prezes PiS zainaugurował następnie internetową akcję #StopFurChallenge, której uczestnicy mają wyrażać poparcie dla rozwiązań prozwierzęcych. - Zieloni zagłosują za "piątką dla zwierząt". Wydaje mi się, że to przełomowy projekt, regulujący wiele kwestii dot. praw zwierząt - powiedziała w "Graffiti" w Polsat News współprzewodnicząca Partii Zieloni Małgorzata Tracz. Podkreśliła jednak, że "nie wszystko w projekcie jest idealne". - Liczymy na szeroką i merytoryczną dyskusję - dodała. "Zgłaszaliśmy podobne projekty" Tracz zapowiedziała także, że Zieloni złożą swoje poprawki do projektu PiS. - Doprecyzowujące, redakcyjne, by uniknąć pewnych nieścisłości, które pojawiają się w projekcie - wyjaśniła. Jak dodała, jej formacja chce także wyjść ze swoimi inicjatywami. Jako przykład podała zmianę zapisu, zgodnie z którym zabronione jest trzymanie psa na łańcuchu, a dozwolenie jest na uwięzi. - W proponowanym projekcie ustawy jest, że można trzymać psa na łańcuchu tymczasowo. Co to znaczy i jak to definiować? - pytała. Przewodnicząca Zielonych wyraziła nadzieję, że znajdzie się większość parlamentarna do przegłosowania "piątki dla zwierząt". Na uwagę, że projekty dot. praw zwierząt zgłasza akurat PiS, a nie partia proekologiczna jaką są Zieloni, Tracz odpowiedziała, że jej formacja zgłaszała w przeszłości podobne projekty. Wymieniła projekt dot. zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach i tzw. godnego życia dla psów policyjnych. "W innych rzekach też dochodzi do katastrof" Prowadzący program Piotr Witwicki zapytał Tracz, czemu ekolodzy nie zainteresowali się drugą awarią w oczyszczalni ścieków "Czajka". - Zainteresowali się, wszyscy wiemy, że to jest awaria, to jest problem, jak najszybciej trzeba ją usunąć i jakieś rozwiązania zaproponować w przyszłości - odpowiedziała Tracz. Jak dodała, pomysł jednej dużej oczyszczalni dla tak dużego miasta może nie był dobry. Zamiast tego mogłoby powstać kilka mniejszych. Tracz podkreśliła również, że w ostatnim czasie dochodziło do katastrof ekologicznych w innych rzekach Polski. - Kwestie rzek musimy rozpatrywać szerzej i jakieś rozwiązania systemowe wprowadzić jak te rzeki uchronić - powiedział. Zieloni a ruch Hołowni Na koniec programu Piotr Witwicki zapytał współprzewodniczącą Zielonych, czy jej formacja dostała propozycję współpracy z Szymonem Hołownią. - Proszę pamiętać, że jesteśmy programowo przeciwko polowaniom, nie jesteśmy też zwierzyną łowną - odpowiedziała. Jak wyjaśniła, z Szymonem Hołownią - tak jak i pozostałymi liderami politycznymi - Zieloni mają kurtuazyjne relacje. - Jesteśmy rosnącą partią polityczną i naszym celem jest realizacja postulatów, a nie zmienianie koalicji - dodała.