Protest rozpoczął się w środę przed południem pod siedzibą PiS na ul. Nowogrodzkiej. Protestujący usiłowali najpierw wejść do budynku, po czym mała delegacja została do niego wpuszczona. Po krótkim czasie wrócili do reszty protestujących. Następnie protestujący udali się pod budynek Sejmu, gdzie obecnie przebywają, a około 10 osób weszło do środka jako delegacja. Na miejscu są też m.in. przedstawiciele Agrounii - w tym Michał Kołodziejczak, członkowie Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych. Są również politycy, a wśród nich: Dobromir Sośnierz i Robert Winnicki z Konfederacji, Jarosław Sachajko z Kukiz'15 oraz wiceszef koła Konfederacji Krzysztof Bosak. Jest też była posłanka "Samoobrony" Renata Berger. Projekt, którym w środę 16 września zajmie się Sejm, został złożony w piątek. Zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, dopuszcza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, wprowadza kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, zabrania trzymania psów na łańcuchach oraz zakłada utworzenie rady ds. zwierząt przy MSWiA. "Jest pan człowiekiem zmanipulowanym" - Panie prezesie, przyszliśmy tuta po to, żeby powiedzieć, że jest pan człowiekiem zmanipulowanym przez organizacji pseudo ekologiczne, które powołały sobie inspektorów - mówiła Beger zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Beger - jak informuje Polsat News - powiedziała, że rezygnacja z uboju rytualnego oznacza likwidację ok. 350 tys. gospodarstw. - To jest likwidacja nie tylko tych gospodarstw, ale również zakładów produkujących pasze, zboże. To jest łańcuch, w którym nie może zabraknąć ani jednego ogniwa, bo jeżeli zabraknie, to łańcuch się zaczyna rwać - powiedziała. Dodała, że używa tej przenośni, by "uzmysłowić panu prezesowi, że młodzi ludzie nim manipulują, a on ulega temu". - Jeżeli pan twierdzi, że dzielimy się na ludzi złych i dobrych, to ja mówię panu: tak, jestem człowiekiem złym, bo mam psa w zagrodzie, który ma zadaszenie, ma więcej metrów niż pan sobie wymyślił w tej ustawie, z młodymi ludźmi. Ale nie mam takiego psa, który przed chwilą na Nowogrodzkiej, blisko pana, wył w mieszkaniu, aż się we mnie zagotowało, bo nas się obwinia o złe traktowanie zwierząt, a sami co macie tutaj w mieście? - pytała Beger. Dopytywała, czy naturalnym środowiskiem dla owczarków niemieckich są małe mieszkania. - A wy nas uczycie, które zwierzęta w jakim środowisku są? - mówiła. - Norka amerykańska to zwierzę, które bardzo ingeruje w środowisko, zwierzę, które zabija dla przyjemności. I nie mówię po to, żeby je oskarżać, tylko mówię po to, żebyście wiedzieli, jakie zwierzęta istnieją w przyrodzie - dodała. Beger stwierdziła, że w mediach pojawiają się zdjęcia sprzed lat z jednej z ferm norek. - Czy tak się godzi, pokazywać te same zdjęcia i oszukiwać społeczeństwo? Nasze hodowle są naprawdę elegancko przygotowane, są naprawdę godnie traktowane zwierzęta - mówiła była posłanka. "Piątka dla zwierząt" Skierowany do I czytania w Sejmie projekt, podpisany przez 22 posłów PiS - w tym Jarosława Kaczyńskiego - przewiduje m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wzmocnienie społecznej kontroli warunków, w jakich zwierzęta są przetrzymywane, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców oraz ograniczenie możliwości uboju rytualnego Projekt zakłada też wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer, z wyjątkiem królika. Jak czytamy w uzasadnieniu, chów i hodowla zwierząt w tym celu powodują zbędne cierpienie zwierząt, a ponadto niektóre fermy negatywnie wpływają na środowisko naturalne.