Trybunał bada w czwartek ustawę o TK, która była podstawą wyboru przez Sejm poprzedniej kadencji pięciu nowych sędziów TK. Trzej zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu), a dwaj - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia (w trakcie kadencji obecnego Sejmu). "Prokurator Generalny przyznał wnioskodawcom rację w odniesieniu do jednego zarzutu dotyczącego artykułu 137 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. (...) Jeśli dopuścimy do wyprzedzającego wybierania sędziów, w sytuacji gdy nie jest to konieczne dla zapewnienia ciągłości funkcjonowania Trybunału w składzie określonym w konstytucji, to zrodzi się pytanie o granice owego wyprzedzenia. Oznaczałoby to zaprzeczenie zasad funkcjonowania demokracji parlamentarnej" - powiedział Hernand. "Dlatego też zawsze, gdy brak jest konieczności takiego wyprzedzającego realizowania kompetencji w zakresie wyboru piastunów organów monokratycznych lub członków organów kolegialnych, zasady demokratycznego państwa prawnego wymagają pozostawienia możliwości wykonania tychże kompetencji parlamentowi odzwierciedlającemu możliwie aktualny stan poparcia społecznego dla poszczególnych formacji politycznych" - dodał. Hernand powiedział, że podtrzymuje dotychczasowe stanowisko PG złożone do TK na piśmie. PG wskazał m.in., że art. 137 ustawy o TK - jako przepis o charakterze przejściowym, wprowadzający 30-dniowy termin od dnia wejścia w życie ustawy na złożenie wniosku w sprawie zgłoszenia kandydatów na sędziów TK w miejsca wszystkich sędziów, których kadencja upływa w 2015 r. - łamie zasadę indywidualnego wyboru. Według Hernanda "ustawodawca mógł uniknąć takiej sytuacji, gdyby inaczej określił termin na złożenie wniosku w sprawie zgłoszenia kandydata na sędziego, umożliwiając przeprowadzenie procedury nowo wybranemu Sejmowi wobec kandydatów na miejsca 2 sędziów, których kadencja upływa w grudniu 2015 r.".