"Powiedziałem, że będę brał i będę brał. Jeżeli są ulgi w komunikacji miejskiej dla dzieci, to wszyscy dostają, prawda?" - skomentował Petru. Zdaniem lidera Nowoczesnej, świadczenia w ramach programu "500 plus" powinny trafiać tylko do najbardziej potrzebujących, a nie do najbogatszych. "Biednym rodzinom trzeba pomagać, ale tutaj rozdajemy 17 mld, których nie ma, a co roku będziemy wydawać 20 mld, których nie ma w budżecie. Ktoś musi za to zapłacić" - powiedział w programie "Jeden na jeden". Podkreślił przy tym, że Nowoczesna wprowadziła poprawkę, by osoby bardziej zamożne nie otrzymywały świadczenia. Została ona jednak odrzucona. Przyznał, że sam złożył wniosek o świadczenie "dla zasady". "Kiedy Nowoczesna dojdzie do władzy, będzie wydawać pieniądze już zarobione, a nie korzystając z kredytów" - podkreślił Petru, odnosząc się do rzekomych słów wicepremiera Mateusza Morawieckiego na temat realizacji programu "Rodzina 500 plus". Miał on powiedzieć, że "500 plus" jest finansowane z kredytu, a państwo zadłużyło się o dodatkowe 20 mld złotych, by promować dzietność. O wypowiedzi Mateusza Morawieckiego pisaliśmy TUTAJ.