"Gazeta Wyborcza" opublikowała w środę pełnomocnictwo, którego spółka Srebrna udzieliła Geraldowi Birgfellnerowi do prowadzenia w jej imieniu projektu budowy dwóch wieżowców w Warszawie. Jak podaje "GW", pełnomocnictwo wystawiono 6 czerwca 2017 roku. Podpisali je członkowie zarządu spółki Srebrna: prezes Małgorzata Kujda, Janina Goss i Jacek Cieślikowski. Dziennik napisał, że pełnomocnictwo, które upoważnia Birgfellnera do prowadzenia prac, ma charakter "zobowiązującej umowy", choć nie jest w nim określona kwota honorarium. "To przeczy związanemu z taśmami Kaczyńskiego przekazowi obozu władzy, że prezes PiS 'chętnie zapłaci' Austriakowi, ale nie ma umowy, faktur, rachunków" - czytamy. Ponadto, według "GW", publikowane pełnomocnictwo upoważnia Birgfellnera, m.in. do reprezentowania spółki Srebrna "przy umowach najmu lub dzierżawy nieruchomości" oraz "podpisywania wszelkich umów związanych z realizacją inwestycji", a także rozbiórki starego biurowca. Petru: Pojawiają się nowe informacje Petru podkreślił w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że pojawiają się nowe informacje w sprawie budowy wieżowców w Warszawie, a ze strony spółki Srebrna, Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego i szefa Rady tego instytutu Jarosława Kaczyńskiego nie ma żadnych konkretnych informacji w tej sprawie. W związku z tym - jak poinformował - wystosował list do Kaczyńskiego, w którym wnosi o opublikowanie wszelkich dokumentów związanych z prowadzeniem czynności dotyczących budowy dwóch wieżowców w Warszawie. Petru oczekuje m.in. ujawnienia przez Kaczyńskiego umowy podpisanej z Birgfellnerem, która "mówi o tym, że z tytułu prowadzonej inwestycji otrzyma on 3 proc. wartości inwestycji". "W przypadku gdyby cały koszt wyniósł 1,3 mld zł oznaczałoby to płatność w wysokości 39 mln zł. Jak wiemy tylko część inwestycji była zrealizowana, stąd też faktura na kwotę czy, żądanie kwoty 1,3 mln euro. Taka jest umowa podpisana prawdopodobnie albo przez zarząd instytutu, albo przez spółkę Srebrna" - podkreślił Petru. "Polacy mają prawo czuć się zbulwersowani" Lider Teraz! odniósł się też do prezes Instytutu Barbary Skrzypek, która - jak mówił - udzieliła pełnomocnictwa Jarosławowi Kaczyńskiemu do reprezentowania jej na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników spółki Srebrna. "Ten dokument powinien być znany opinii publicznej" - podkreślił polityk. "Polacy mają prawo czuć się zbulwersowani, że osoba, która udawała, że nie ma nic wspólnego z biznesem, która mówiła, że nie idzie dla pieniędzy do polityki, podejmuje czynności biznesowe i wiemy o tym, że dostała pełnomocnictwo, że podpisała umowę na 3 proc. Wiemy też, że Instytut Lecha Kaczyńskiego podjął taką decyzję. W związku z tym oczekiwałbym od Jarosława Kaczyńskiego informacji w tej sprawie. Zwracam się do niego w związku z tym z listem jako do szefa Rady Fundacji, nie do prezesa partii, aby tych informacji mnie i Polakom udzielił" - mówił polityk. Taśmy Kaczyńskiego "Gazeta Wyborcza" opublikowała stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 roku m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną z jego środowiskiem spółkę Srebrna. Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł - podała "GW". W biurowcu miały się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Gazeta podaje, że Austriak był od 2017 r. zaangażowany w projekt budowy dwóch 190-metrowych wieżowców. Całkowite wynagrodzenie Austriaka, po wybudowaniu "dwóch wież", miało wynosić 3 proc. wartości inwestycji, czyli ok. 9 mln euro (ok. 39 mln zł). Po wstrzymaniu inwestycji przez Kaczyńskiego, zarząd spółki odmówił mu zapłaty za jego pracę, Birgfellner udał się do Kaczyńskiego, z którym łącznie w sprawie projektu spotykał się od maja 2017 roku 16 razy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".