CBA zatrzymało w czwartek rano - na polecenie prokuratury w Białymstoku - byłego wiceministra finansów w latach 2008-15 i byłego szefa służby celnej Jacka K. Wiceminister sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a> odnosząc się do sprawy, powiedział w RMF FM, że "tutaj chodzi o kwotę ponad 20 miliardów złotych, które miały wypłynąć w wyniku afery hazardowej". Dodał, że w tej sprawie prokuratorzy "mają już zebrany bardzo dobry materiał". Petru podkreślił w rozmowie z PAP, że wciąż nie są znane zarzuty, które prokuratura ma postawić Jackowi K. "Jeśli są korupcyjne, to musiało mieć miejsce wręczenie łapówki. Jeżeli nastąpiło wręczenie łapówki, musi być na to dowód. O takich dowodach opinia publiczna powinna się dowiedzieć. Jeśli natomiast zarzuty dotyczą niedopatrzenia w aferze hazardowej, to na tej zasadzie w przyszłości będzie można skazać pół rządu PiS" - mówił. "Trzeba tę sprawę natychmiast wyjaśnić. Winni muszą ponieść konsekwencje. Jeśli są niewinni, powinni być oczyszczeni z zarzutów - publicznie" - dodał.