Szef MSZ postawił ultimatum Donaldowi Tuskowi i zapowiedział, że "ma on czas do maja, żeby zmienić stosunek do polskiego rządu". Rząd Beaty Szydło zadecyduje wtedy, czy poprzeć Tuska na kolejną kadencję przewodniczącego w Radzie Europejskiej."To jest bezczelny szantaż ze strony ministra spraw zagranicznych, który nie rozumie, na czym polega polska racja stanu" - powiedział w "Jeden na jeden" Ryszard Petru. "Tego typu wypowiedzi w Europie są nie do pomyślenia" - ocenił lider Nowoczesnej. Petru podkreślił w TVN24, że Tusk ma duże szanse na to, by pozostać na swoim stanowisku, nawet bez poparcia polskiego rządu. Jak zaznaczył, jego sytuację komplikuje jednak fakt, że Martin Schulz nie będzie się ubiegał o trzecią kadencję szefa PE. "Zawsze można stać się ofiarą nowej układanki" - powiedział lider Nowoczesnej w TVN24.