Wprowadzenie "500 plus" od pierwszego dziecka, brak podatku PIT dla pracowników do 26 roku życia, "trzynastka" dla emerytów, przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych, obniżenie kosztów pracy - to "nowa piątka PiS" zaprezentowana podczas sobotniej konwencji programowej partii. Petru ocenił w niedzielę na konferencji prasowej, że te propozycje "to przejaw skrajnej nieodpowiedzialności". Według niego, PiS chce za jednym zamachem kupić trzy grupy społeczne: rodziców, emerytów i najmłodszych wyborców. "Łatwo się rozdaje cudze pieniądze i tak było w wielu krajach, w których skończyło się to bankructwem. Tak było w Wenezueli, na Białorusi i tak było w czasach PRL-u" - mówił lider Teraz!. Jego zdaniem, "500 plus na pierwsze dziecko to 45 mld złotych, trzynasta emerytura to 10 mld złotych, powrót połączeń autobusowych to 1,5 mld złotych, likwidacja PIT-u dla osób do 26 roku życia to 2 mld złotych - w sumie 60 mld złotych". "To jest trzy razy więcej, niż dotychczasowe wydatki na program 500 plus" - powiedział Petru. "To wyjątkowa bezczelność" "Nie może być zgody sił opozycyjnych na tego typu kupowanie wyborców. Szczególnie skandalem jest to, że PiS próbuje kupić emerytów, o których przez cztery lata swojej kadencji zupełnie zapomniał. Przypomina sobie o nich dopiero wtedy, kiedy zbliżają się wybory. To wyjątkowa bezczelność" - ocenił polityk. Lider Teraz! zadeklarował, że nie poprze w Sejmie tych propozycji. "Deklaruję, że będą głosował przeciwko" - oświadczył. "To jest pułapka nastawiona na partie opozycyjne, żeby pokazać: albo jesteście za tym, aby ludziom pomagać, albo nie. Nie dajmy się na to nabrać. To jest wpuszczenie partii opozycyjnych w maliny" - mówił Petru. W jego ocenie, żaden rząd "nie będzie w stanie zrealizować programu za 60 mld złotych, jak były problemy z realizacją programu za 20 mld złotych".