"Jeżdżę dużo po Polsce, spotykam się z mieszkańcami polskich miast. I wszędzie - jak Polska długa i szeroka - w Siedlcach, w Częstochowie, w Bydgoszczy, w Toruniu, w Rzeszowie, we Wrocławiu i Elblągu - Polacy, oprócz odsunięcia PiS-u od władzy, domagają się poprawy bytu" - zauważył szef Nowoczesnej. "Chcą więcej zarabiać, chcą mieć lepszą pracę, chcą po prostu lepiej i bezpieczniej żyć. Chcą sprawnej i silnej ojczyzny"- dodał. W ocenie Petru możemy żyć w kraju, w którym pracujący nie muszą martwić się, czy wystarczy do pierwszego. "Możemy żyć w kraju, z którego nikt nie zamierza emigrować. Możemy żyć w kraju, w którym najwyższe urzędy sprawują ludzie urzędów tych godni. Ludzie, którzy są oddani obywatelom, a nie partyjni funkcjonariusze, nie Misiewicze" - wyliczał. "Możemy żyć w kraju, w którym silną armią dowodzą oficerowie o najwyższych kompetencjach. Możemy żyć w kraju, w którym dzieci uczą się w najlepszych szkołach, a bawiąc się na placach zabaw oddychają czystym powietrzem. W kraju, którego obywatele będą pewni, że ich praw i wolności bronić będzie godny swojej nazwy Trybunał Konstytucyjny" - podkreślił Petru. Jak dodał możemy żyć w kraju, na który Europa patrzeć będzie z podziwem, a nie zażenowaniem. "Możemy żyć w kraju, którego rząd reprezentować będzie polską rację stanu, a nie trąbiąc o patriotyzmie realizować interesy Moskwy" - zaznaczył lider Nowoczesnej. "W kraju, który idzie ramię w ramię z rozwiniętymi krajami Unii Europejskiej, ale póki co Polskę rujnują szaleńcy" - dodał. Jak wskazywał obecny rząd zmienił Trybunał Konstytucyjny "w partyjną przybudówkę". "Odebraliście godność wszystkim instytucjom, które stać miały na straży wolności. Zamiast Pałacu Prezydenckiego znów mamy Pałac Namiestnikowski. Za chwilę zamkniecie usta wolnym mediom"- mówił. "Zadłużacie na potęgę naszą Ojczyznę tak jak kiedyś Gierek. W ciągu waszych rządów dług Polski wzrósł o 100 mld zł. Lekką ręką wydajecie ciężko zarobione przez Polaków pieniądze. Nigdy nie liczycie. Nie znacie się na gospodarce i ją osłabiacie" - wskazał. "Stworzyliście państwo, które stało się łupem partyjnej kliki i Misiewiczów i podobnych klonów. Niszczycie polską edukację całkowicie lekceważąc głos tych, którzy mają największe prawo się o niej wypowiadać - nauczycieli, rodziców i uczniów. Strajk nauczycieli jest tu bolesnym dowodem waszej bezgranicznej arogancji" - zwracał uwagę. Petru zapowiedział też, że po przejęciu władzy jego ugrupowanie rozliczy obecny rząd. "Postawimy przed sądem wszystkich tych, którzy łamali prawo. Bez względu na to czy będzie to szeregowy poseł, czy będzie to premier, prezydent, czy asystent ministra" - mówił. "Przywrócimy podstawowe zasady funkcjonowania państwa takie jak praworządność, niezależność prokuratury, konstytucyjny ład w Trybunale Konstytucyjnym" - dodał polityk. Jak wskazywał, aby Polacy byli szczęśliwi i mogli godnie żyć trzeba zapewnić godne płace i emerytury. Należy też sprawić, aby system emerytalny był stabilny i przewidywalny, by Polacy nie obawiali się o swoją starość. "Aby opłacało się inwestować urzędy nie mogą być opresyjne tylko przyjazne" - mówił Petru. Zdaniem szefa Nowoczesnej Polska dobrobytu jest możliwa, ale obecnej Polski nie zmienią partie wywodzące się z Okrągłego Stołu, gdyż tkwią one w przeszłości i nie myślą o przyszłości. "Są jednak w Polsce politycy, którzy mają odwagę i wizję, żeby zbudować Polskę nowoczesną, Polskę europejską, Polskę dobrobytu. W takiej Polsce już nikt, nigdy nie uwierzy pisowskim kłamcom" - zaznaczył. "Wasze szaleństwo możemy powstrzymać i zrobimy to" - zapowiedział szef Nowoczesnej.