W środę rano posłanka Joanna Scheuring-Wielgus poinformowała o odejściu z Nowoczesnej. "Odchodzę z .N, ale nie odchodzę z polityki. Dzień dobry. I do przodu!" - napisała na Twitterze, publikując zdjęcie przeciętej legitymacji partyjnej. "Źle się stało. To świadczy o tym, że nie umiano wykorzystać jej olbrzymiego potencjału" - powiedział Petru dziennikarzom, pytany o decyzję Scheuring- Wielgus. Zwrócił uwagę na jej zaangażowanie w sprawy społeczne oraz przypomniał, że posłanka była jedną z osób zakładających Nowoczesną. "W pewnym sensie ją wypchnięto i to bardzo źle" - oświadczył. Dopytywany, czy to wina obecnego kierownictwa partii, Petru odparł, że "zawsze szef odpowiada za wszystko". "Ja odpowiadałem za Nowoczesną do momentu kiedy utraciłem przywództwo; w sumie też odpowiadam dzisiaj za to wszystko" - dodał. Zaznaczył, że szef partii powinien umieć rozmawiać również z ludźmi, z którymi się nie zgadza. W jego ocenie, bez Scheuring-Wielgus Nowoczesna nie będzie już taką partią jak wcześniej. Pytany, czy rozważa odejście z Nowoczesnej, Petru odparł, że nie należy podejmować decyzji "na podstawie emocji". Dodał, że "niczego w życiu nie wyklucza". Mówiąc w środę rano w TVN24 o odejściu z Nowoczesnej Scheuring-Wielgus podkreśliła, że jest to decyzja przemyślana. "Wczoraj okazało się, że dostałam zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych w Sejmie i to w zasadzie była przekroczona czerwona linia" - powiedziała posłanka. Jej zdaniem to ona powinna być osobą prezentującą stanowisko klubu w tej sprawie. "Nie ma mojej zgody na takie działanie. Mnie się to nie podoba i nie chce się pod tym podpisywać" - dodała. Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer powiedziała PAP w środę, że Scheuring-Wielgus nie dostała zakazu wypowiadania się, a ona we wtorek zaproponowała posłance organizację konferencji prasowej ws. problemów osób niepełnosprawnych. Scheuring-Wielgus zaznaczyła, że na razie pozostanie posłem niezależnym. Po odejściu Scheuring-Wielgus klub Nowoczesnej będzie liczył 24 posłów.