Zdaniem lidera Nowoczesnej, można by skorzystać z propozycji PSL. "Można bazować na tej propozycji podczas negocjacji. Obawiam się, że PiS nie chce kompromisu i Jarosław Kaczyński idzie na konfrontację"- stwierdza. Jak wyjaśnia do konfrontacji dojdzie, jeśli PiS przeniesie posiedzenie do Sali Kolumnowej, wtedy nastąpi podział na dwa Sejmy. "Koszmarny przekaz poszedłby w świat. Państwo zostałoby osłabione. Parlamentaryzm przestałby funkcjonować. Ludzie przed Sejmem. Dochodzi do ulicznych zamieszek. Trudno sobie wyobrazić, do czego może dojść" - mówi. Dlatego, jak wskazuje, bardzo ważne jest kompromisowe rozwiązanie. "A co jeśli PO będzie chciała protestować dłużej niż do 11 stycznia? Bez Nowoczesnej?" - dopytuje dziennikarz. "Będziemy na ten temat rozmawiać. Nie chciałbym tworzyć wrażenia rozbitej opozycji. Nowoczesna ma kilka scenariuszy na zakończenie kryzysu. Ale PiS musi pójść na ustępstwa. My nie chcemy konfrontacji. Jeśli do niej dojdzie to winny będzie Jarosław Kaczyński i prezydent Duda, który miał być mediatorem a wybrał urlop" - stwierdza. Więcej w "Rzeczpospolitej".