Chodzi o ustawę o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, która czeka obecnie na podpis prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jej projekt został przygotowany w resorcie pracy. Ustawa ma ograniczyć skalę nadużyć związanych ze składkami na ubezpieczenia chorobowe. Ustawa ma m.in. wprowadzić zmiany w sposobie obliczania podstawy wymiaru zasiłku w przypadku krótszego niż 12 miesięcy podlegania ubezpieczeniu chorobowemu osób prowadzących działalność gospodarczą oraz innych osób, dla których podstawę wymiaru składek stanowi kwota zadeklarowana. Wyeliminować ma to sytuacje, gdy po krótkim, jedno-, dwumiesięcznym czasie opłacania składek na wysokim poziomie następuje długi okres pobierania zasiłku w wysokości adekwatnej do zadeklarowanej podstawy wymiaru (np. w czasie odpowiadającym urlopowi macierzyńskiemu i rodzicielskiemu). Lider NowoczesnejPL zaapelował na konferencji prasowej przed Pałacem Prezydenckim o skierowanie ustawy o świadczeniach pieniężnych do TK przed jej podpisaniem. Wsparł tym samym akcję przedsiębiorczych kobiet "Matki na Działalności Gospodarczej: NIE! - dla prawa wstecz". Jednym z argumentów za skierowaniem ustawy do TK - jak mówił Petru - jest to, że ustawa "zapomina o tym, że ciąża trwa dziewięć miesięcy i zmienia reguły gry w trakcie trwania ciąży". Lider NowoczesnejPL nawiązał do trzymiesięcznego vacatio legis określonego w ustawie dla tych przepisów. Reprezentująca przedsiębiorcze matki Małgorzata Borowska przekonywała, że ustawa powinna przewidywać dłuższe vacatio legis, by nie obejmowała kobiet, które teraz są w ciąży. "One są kompletnie nieprzygotowane na nowe prawo, które wejdzie w życie albo w dniu ich porodu, albo wtedy, gdy będą miały do opieki małe dziecko" - tłumaczyła. Petru mówił też, że "ustawa jest tak napisana, jakby zakładała, że wszyscy, którzy prowadzą działalność gospodarczą są przestępcami, oszukują". "Przypominam słowa pani premier Ewy Kopacz, że przepisy tworzymy dla 99 proc. uczciwych, a nie dla 1 proc. przestępców" - zaznaczył. Apelował, by tworzyć prawo dla uczciwych. Małgorzata Wołoszyk zaangażowana w akcję przedsiębiorczych kobiet podkreśliła, że "ZUS ma środki, by wychwytywać tzw. naciągaczy, i to robi". "Natomiast ustawa ogranicza możliwość zdobycia wyższego świadczenia macierzyńskiego dla wielu uczciwych przedsiębiorczyń" - tłumaczyła. W jej ocenie polska przedsiębiorczyni to nie jest kobieta z pierwszej 500. najbogatszych Polaków. "Wśród nas są fryzjerki, kosmetyczki, położne, kobiety, które tak naprawdę pracują na etacie, ale musiały zarejestrować firmę, bo jak wiadomo, zatrudnianie etatowe jest bardzo niekorzystne w naszym kraju" - tłumaczyła. "My ciężko pracujemy na te pieniądze" - przekonywała. Według nowych przepisów osoby korzystające z preferencyjnej podstawy składek na ubezpieczenie społeczne wynoszącej 30 proc. minimalnego wynagrodzenia (przez pierwsze dwa lata prowadzenia działalności) będą traktowane tak, jak gdyby opłacały składki od co najmniej 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia.