zostanie zdymisjonowany, a jego następcą będzie Andrzej Person (PO). Według "Polski", Drzewiecki wie już, że musi wycofać kuratora, przeciąga tylko sprawę, by zachować twarz. - Nie, nie ma oczywiście takich planów (odwołania ministra Drzewieckiego - red.). Decyzje w sprawie ministrów podejmuje oczywiście premier, ale ja nic nie słyszałem o dymisji ministra Drzewieckiego" - powiedział dziś Chlebowski w radiowych "Sygnałach dnia". - Wręcz przeciwnie - uważam, że jest jednym z lepszych ministrów i ma wymierne sukcesy - podkreślił. Również Grupiński komentując doniesienia "Polski" podkreślił, że zastąpienie Drzewieckiego Personem "wydaje mu się dość fantastycznym scenariuszem". - Oczywiście, że nie. Minister Drzewiecki ma przed sobą trudne zadanie. Musi rozwiązać sytuację po decyzji Trybunału Arbitrażowego (przy PKOl) w kwestii legalności działań zarządu PZPN i myślę, że ten konflikt rozwiąże - powiedział Grupiński. Przewodniczący klubu PO podkreślał z kolei, że obecny minister sportu "nie tylko, że nie powinien odejść, ale powinien nie ustąpić tym razem w tym trudnym sporze z Polskim Związkiem Piłki Nożnej". Zdaniem Chlebowskiego, "skala zaniedbań, skala daleko idącego zepsucia w PZPN jest naprawdę ogromna". Jego zdaniem, działacze PZPN żyją od dłuższego czasu "własnym życiem, odporni na to co mówią dziennikarze, co mówi opinia publiczna". - I ja mam nadzieję, że minister Drzewiecki będzie konsekwentny do końca, tym razem nie odpuści pomimo pojawiających się gróźb ze strony międzynarodowych instytucji futbolowych - dodał. W jego przekonaniu, "nie może być tak, że międzynarodowe instytucje piłkarskie wywierają presję na polskich urzędników, na polskiego ministra i są odporne na argumenty, które polska strona rządowa ma". Jak dodał Chlebowski, z jego wiedzy wynika, iż władze piłkarskie wiedziały o planach powołania kuratora w PZPN, bo minister Drzewiecki "o swoich planach rozmawiał z przedstawicielami europejskiej i światowej federacji". - Ale nie znam oczywiście szczegółów - dodał. W poniedziałek Trybunał Arbitrażowy przy PKOl, na wniosek ministra sportu, ustanowił w PZPN kuratora - Roberta Zawłockiego. Jego pierwsze decyzje to zawieszenie zarządu oraz odwołanie zaplanowanych na 30 października wyborów władz związku. We wtorek FIFA i UEFA poinformowały, że nie uznają kuratora w PZPN, podkreślając, że zawieszony zarząd i prezes Michał Listkiewicz to jedyna legalna władza.