Mężczyzna został w niedzielę zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Gliwicka prokuratura okręgowa postawiła mu cztery zarzuty. Jeden dotyczy korumpowania osoby pełniącej funkcję publiczną w komisji majątkowej, trzy pozostałe zarzuty dotyczą oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński powiedział, że sąd aresztował podejrzanego biorąc pod uwagę surową karę, jaka może mu grozić - do 10 lat więzienia. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura odmawia podania informacji kogo z komisji majątkowej miał skorumpować P. Nie chce też ujawnić, na czym polegały zarzucane podejrzanemu oszustwa. Jak podało w komunikacie CBA, 65-letni P. został zatrzymany w niedzielne przedpołudnie w Cieszynie. Był spokojny i sprawiał wrażenie zaskoczonego. Prowadzący sprawę agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego określają, że ma ona charakter rozwojowy. Według doniesień prasowych, zatrzymanie Marka P. - byłego funkcjonariusza SB - było możliwe dzięki zeznaniom jego bliskiego współpracownika Dariusza Moskały, który zasiadał w zarządach kontrolowanych przez P. spółek. Obaj panowie mieli się jakiś czas temu pokłócić o pieniądze. Jak kilka miesięcy temu napisała "Rzeczpospolita", Marek P. już rok temu przygotowywał się do zatrzymania i zdeponował u Moskały kartony z dokumentacją dotyczącą swojej działalności w komisji. Założył też w Czechach firmę, która miała przejąć udziały w jego polskich spółkach. Jako pełnomocnik instytucji kościelnych P. w komisji majątkowej MSWiA składał wnioski o zwrot ziemi odebranej kościołowi w czasach PRL. Słynął z wyjątkowej skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane w prywatne ręce. Postępowanie ws. nieprawidłowości w komisji majątkowej gliwiccy śledczy prowadzą od połowy 2008 r. Marek P. to już piąta osoba, która usłyszała zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w handlu kościelnymi gruntami. Wcześniej prokuratura zarzuciła 25-letniemu przedsiębiorcy, współwłaścicielowi produkującej maszyny i urządzenia dla górnictwa giełdowej grupy Famur Tomaszowi D. poświadczenie nieprawdy w dokumentach i posługiwanie się nimi. Zdaniem śledczych, biznesmen na podstawie fikcyjnego meldunku wyłudził prawo do pierwokupu przekazanych Kościołowi przez państwo ponad 200 ha w Świerklańcu, Świętoszowicach i Czekanowie. To ziemia, którą komisja majątkowa w 2008 r. przekazała wspierającemu zakon albertynek z Krakowa Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta, w ramach rekompensaty za 65 ha w okolicach Krakowa, odebranych zakonnicom w czasach PRL. Towarzystwo w zamian dostało 157 ha w Świerklańcu, 60 w Świętoszowicach i prawie 8 w Czekanowie. Pod koniec ub.roku gliwicka prokuratura przedstawiła zarzuty rzeczoznawcy, bo - zdaniem śledczych - kilkakrotnie zaniżył wartość trzech działek, które komisja majątkowa przekazała później Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta. Chodzi o ziemię w Zabrzu wycenioną na ponad 7 mln zł, w rzeczywistości wartą prawie 35 mln zł. Towarzystwo otrzymało działki na podstawie zaniżonej wyceny, mogąc tym samym sprzedać je z dużym zyskiem. Grunty kupił później prywatny nabywca. W gliwickim śledztwie zarzuty przedstawiono też m.in. prezesowi Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta. Komisja działająca przy resorcie spraw wewnętrznych i administracji na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych przez państwo w okresie PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty. W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 ha. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań. Przez kilkanaście lat działania Komisja rozstrzygnęła około 2,8 tys. spraw; część z nich załatwiono "w trybie nieuzgodnienia stanowiska" - nie osiągnięto porozumienia. Komisja ma do rozpatrzenia jeszcze ok. 240 wniosków. "Spraw nierozstrzygniętych zostało ok. 6 proc., ale to są sprawy najtrudniejsze" - mówił w styczniu br. szef MSWiA Jerzy Miller. Media spekulują, że komisja jeszcze w tym roku ma zakończyć prace.