"Kościół będzie w dalszym ciągu dążył do umocnienia swoich wpływów oraz stanu posiadania w poszczególnych środowiskach. Głównym kierunkiem ekspansji Kościoła pozostaną środowiska opiniotwórcze, młodzieżowe i służba zdrowia" - to fragment kierunkowego planu działania IV Wydziału WSUW w Krakowie na 1986 rok, udostępnione przez IPN ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu przez IPN. W obszernym raporcie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa dokładnie przeanalizowali wszelkie zagrożenia mogące pojawić się ze strony krakowskiego Kościoła. Znalazła się w nim ich drobiazgowa analiza, począwszy od szczegółowego opisu sytuacji społecznej, poprzez przekrój działań opozycjonistów, aż po kompleksowe wytyczne zmierzające do zastopowania aktywności księży. Ze szczególnym niepokojem obserwowano zwiększanie się wpływów Kościoła wśród młodzieży. Nie tylko ruch oazowy budził niepokój funkcjonariuszy SB. Zagrożeniem dla systemu okazało się także harcerstwo. "Biorąc pod uwagę politycznie wrogie dotychczasowe inicjatywy jak np. dążenie do zmiany prawa harcerskiego i tekstu przyrzeczenia, kolportowanie nielegalnego pisma "Czuj-Duch", należy się spodziewać, że ruch ten coraz częściej w sposób jednoznaczny ukierunkowywał się będzie na ścisłe związki z Kościołem i manifestowanie negatywnych postaw wobec istniejących struktur społeczno-politycznych" - podano w raporcie. Wśród duchownych, którzy znaleźli się pod szczególnym nadzorem bezpieki obok ks. Isakowicza-Zaleskiego znaleźli się ks. Kazimierz Jancarz i ks. Adolf Chojnacki. Informatorzy SB znajdujący się w ich otoczeniu na bieżąco donosili o wszelkich przejawach antypaństwowej działalności w ich parafiach. Wszelkie inicjatywy podejmowane przez księży były szczegółowo analizowane. Uwadze SB nie mogły uciec takie szczegóły jak marka samochodu, którym ks. Isakowicz- Zaleski miał zamiar podróżować do Tarnowa na spotkanie z papieżem. Nawet jego pies nie uniknął inwigilacji. W aktach dotyczących ks. Chojnackiego znalazła się charakterystyka jego działalności duszpasterskiej i "wywrotowej". Można się z nich dowiedzieć, jakimi sposobami krakowski Kościół walczył z systemem komunistycznym. Nawoływanie do bojkotu wyborów, walka o utrzymanie w szkołach krzyży, nabożeństwa patriotyczne, czy otwarta krytyka działań komunistycznego rządu i Związku Radzieckiego powodowały , że ks. Chojnacki uznawany był za osobę niezwykle niebezpieczną w oczach SB. Należy pamiętać, że z dużą determinacją dążyła ona do usunięcia ks. Chojnackiego z Krakowa. Ostatecznie udało się to w lutym 1986 roku. Do podstawowych zagrożeń, za które odpowiedzialni byli duchowni, zaliczono działalność Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego, organizację festiwalu pieśni "Sacrosong", czy spotkania z przedstawicielami środowisk twórczych w ramach tzw. wieczorów św. Maksymiliana. Raport zawiera drobiazgowe wytyczne w postaci "podstawowych kierunków pracy operacyjnej". Najciekawsze wydają się tu być plany werbunkowe Służby Bezpieczeństwa. W 1986 roku planowano poszerzyć szeregi informatorów o 41 tajnych współpracowników. Miało wśród nich znaleźć się 10 księży świeckich, 11 zakonników, 8 osób świeckich blisko związanych z klerem, 5 członków duszpasterstw stanowo-zawodowych i specjalistycznych, 4 świeckich działaczy katolickich oraz 3 przedstawicieli innych wyznań. Jakub Kwiatkowski