- Ekspert Citizen Lab powiedział, że Pegasus to jest taki "canary in the coal mine" - kanarek w kopalni węgla. Kiedyś robotnicy brali kanarka do kopalni węgla, żeby wskazywał na niebezpieczeństwo wybuchu metanu. Pegasus wskazuje na niebezpieczeństwo wybuchu czy zniszczenia demokracji - przekonywał Roman Giertych, który miał być inwigilowany Pegasusem. Giertych: Tusk był regularnie prześladowany przez prokuraturę Zdaniem Giertycha "budowanie państwo autorytarnego zaczyna się od niszczenia kontroli demokratycznej nad służbami specjalnymi i nad prokuraturą". - Prokuratura i służby stają się narzędziem walki politycznej, a nie narzędziem realizacji wymiary sprawiedliwości - ocenił. - Zapominamy o tym, że problemy z prokuraturą i służbami zaczęły się nie od mojej sprawy czy sprawy senatora Krzysztofa Brejzy - pierwszą ofiarą prześladowań był pan Donald Tusk, były przewodniczący Rady Europejskiej. W okresie pierwszej kadencji był on regularnie prześladowany przez prokuraturę, przez komisje specjalne w parlamencie, wzywano go do prokuratury, przesłuchania trwały po kilkanaście godzin, wzywano nawet jego syna. Miałem zaszczyt reprezentować go w tych wszystkich sprawach. Jak to zwykle bywa przy budowaniu państwa autorytarnego, adwokaci są jednym z pierwszych celów do ataku przez służby - tłumaczył Giertych w Parlamencie Europejskim. - Infekcja Pegasusem mojego telefonu zaczęła się wedle badania Citizen Lab 5 września 2019 roku. W tym dniu otrzymałem SMS-a od pana przewodniczącego Tuska, że zmienił numer telefonu i komórkę. Koincydencja jest bardzo wyraźna. Uważam, że polski rząd podsłuchiwał - nie wiem, czy Pegasusem - przewodniczącego Rady Europejskiej, a w momencie, w którym ze względów technicznych stało się to trudniejsze, przeniesiono się na mnie, żeby wysłuchiwać rozmów pomiędzy mną a panem przewodniczącym - wyjawił Giertych, podkreślając przy tym: - Głównym celem nie byłem ja, tylko Donald Tusk. Giertych przypomniał, że w 2019 roku "wszyscy oczekiwali na decyzję Tuska, czy wystartuje w wyborach prezydenckich". - W przyszłym tygodniu moi adwokaci, wybitni profesorowie prawa włoskiego, składają do prokuratury w Rzymie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z użyciem Pegasusa przeciwko mnie na terenie Włoch. Cieszę się również, że jest plan powołania komisji w PE - dodał. "To nie może być broń w walce politycznej" Przed Giertychem przemawiał europoseł PO Andrzej Halicki. Jak mówił, Pegasus "to nie jest kwestia polska czy węgierska, to kwestia naszego bezpieczeństwa w Europie, naszych obywateli i nadzoru nad działalnością służb specjalnych". - Nie jest skandalem to, że nowoczesne, cyfrowe technologie są w użyciu służb po to, żeby walczyć z terroryzmem lub groźnymi przestępcami - takie możliwości muszą być, pod warunkiem, że nie są używane przeciwko demokratycznym instytucjom i procesom czy politykom i dziennikarzom, to nie może być broń w walce politycznej - ocenił Halicki. Pod koniec grudnia agencja Associated Press podała, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowani byli adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek, a także senator KO Krzysztof Brejza w czasie, gdy w 2019 r. był szefem sztabu wyborczego KO. Według Citizen Lab inwigilowani byli także lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.