Miarka się przebrała po tym, jak okazało się, że Serafin jechał w terenie zabudowanym z prędkością 111 kilometrów na godzinę w dodatku bez ważnego prawa jazdy. Aby uniknąć mandatu, poseł zasłaniał się immunitetem. - Takie zachowanie jest niegodne posła - mówi Kosiński i przekonuje, że sprawa wykluczenia Serafina to kwestia dni. - Po przeprowadzeniu postępowania przez sąd, wykluczenie Serafina stwierdzi prezydium śląskiego zarządu - wyjaśnił Kosiński. Czarne chmury nad Serafinem zebrały się po "aferze taśmowej". Po wyborach w PSL stracił wszystkie stanowiska na szczeblu krajowym i wojewódzkim. Obecnie jest szeregowym członkiem partii i radnym PSL w śląskim sejmiku. Do momentu opublikowania tego materiału nie udało nam się skontaktować z Władysławem Serafinem.