Dla wielu przybyłych to jeszcze nie koniec problemów z wakacjami. Wrócili co prawda do kraju, ale muszą jeszcze dotrzeć do swoich miejscowości. W części wypadków chodzi o drugi koniec Polski. Musimy teraz dojechać do swoich miast. Dostarczono nas do kraju, a dalej musimy się martwić sami- mówią rozżaleni turyści. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, cztery osoby zdecydowały się na powrót z Tunezji do Polski na własną rękę. Dotychczas na awaryjne powroty turystów wydano z ubezpieczenia milion 200 tysięcy złotych.