Prof. Adam Strzembosz w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiadają tzw. sędziowie-dublerzy, od kilku lat nie odgrywa żadnej istotnej roli w polskim wymiarze sprawiedliwości, jego prezes wybrano jeszcze zanim weszła w życie ustawa, która to umożliwiała. "Pan Piotrowicz w Trybunale po tym, co on wyrabiał w Sejmie, to jest obraza dla Trybunału. Może dla tego Trybunału nie, dla zwykłych trybunałów tak. Tak głębokiego upokorzenia Trybunału Konstytucyjnego mogę tylko pogratulować" - mówił wzburzony prof. Strzembosz. Prof. Zoll dla Onetu: To jakaś masakra Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll mówił z kolei Onetowi, że Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz to "osoby, które dyskwalifikowały Sejm, teraz mogą zdyskwalifikować Trybunał Konstytucyjny". "Przecież to byli najtwardsi funkcjonariusze partyjni, którzy swoim zachowaniem wielokrotnie dyskwalifikowali Sejm" - powiedział. "Takich kandydatów jeszcze nie mieliśmy. Mimo całej dozy krytyki wobec poprzednio wskazywanych przez PiS kandydatów, którzy ostatecznie zasiedli w Trybunale, to oni jednak takich zasług dla partii nie mieli, jak ci właśnie przedstawieni kandydaci. To jest jakaś masakra po prostu!" - podkreślał prof. Zoll w rozmowie z Onetem - "W Trybunale wymagany jest jakiś poziom, a przynajmniej powinien być wymagany. Tu zaś tego poziomu nie mamy na pewno" - mówił. Zdaniem byłego prezesa TK, cel władzy może być prosty. "Być może chodzi o to, by TK w ogóle nie było. By jego rola ustrojowa całkowicie znikła" - dywaguje. "Jestem tym ogromnie zasmucony, bo byłem w Trybunale, mam dla tej instytucji ogromny szacunek. A raczej miałem, bo on sięga 2016 roku" - wskazał. Ryszard Terlecki o Pawłowicz i Piotrowiczu: Osoby zasłużone dla wymiaru sprawiedliwości Według szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Terleckiego, Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch to "osoby bardzo kompetentne, zasłużone dla wymiaru sprawiedliwości". Jak dodał, "z pewnym zdziwieniem" klub PiS widzi, że opozycja nie zgłosiła swoich kandydatów do TK. No ale rozumiem, że nie ma odpowiednich osób na te stanowiska - ocenił polityk PiS. Sędziowie TK nie mogą należeć do partii politycznej Zgodnie z artykułem 195. konstytucji sędziowie Trybunału Konstytucyjnego "w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji". W okresie zajmowania stanowiska sędziowie nie mogą należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej "nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Jak wybiera się sędziów Trybunału Konstytucyjnego Kandydatów na sędziów wskazuje Prezydium Sejmu lub grupa co najmniej 50 posłów. W TK zasiada łącznie 15 sędziów. Sejm wybiera sędziego TK na dziewięcioletnią kadencję bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. By objąć funkcję, nowy sędzia musi być zaprzysiężony przez prezydenta Rzeczpospolitej. Po wyborze trojga nowych sędziów w Trybunale wciąż pozostanie dwoje wybranych jeszcze przez Sejm z większością PO-PSL. Chodzi o Leona Kieresa (jego kadencja upływa 23 lipca 2021 roku) oraz Małgorzatę Pyziak-Szafnicką (jej kadencja upływa 5 stycznia 2020 roku). Prezesa TK wybiera się na 6 lat - od grudnia 2016 prezesem jest Julia Przyłębska. Opracowanie: Joanna Potocka