Pawlak oświadczył Tuskowi, że w żadnym z przypadków, o którym pisano w "Dzienniku" nie złamał prawa, że może przedstawić na to pliki dokumentów i że wszystkie przetargi, w których brała udział jego konkubina, wygrywała najlepsza oferta. Tak się składa, że akurat jej. Co do etycznych standardów takiego postępowania panowie - jak się zdaje - nie byli dokładnie tego samego zdania, ale z otoczenia premiera słychać, że afera rozchodzi się właśnie po kościach. Tym bardziej, że Pawlak wycofał się z zarzutów, które stawiał Grzegorzowi Schetynie. Na swoim blogu Pawlak przekonywał wczoraj, że za atakami na niego stoi właśnie drugi z wicepremierów. - Ja się niczego nie boję. Nie lubię szpiegowania i inwigilowania. Wszelkie działania, które prowadzę, zarówno w wymiarze publicznym, jak i biznesowym, są transparentne - oświadczył Pawlak na konferencji prasowej w Sejmie. Pytany o rozmowę z Tuskiem powiedział, że była to rozmowa "bardzo otwarta, bezpośrednia". - Przekazałem premierowi informacje dotyczące tych spraw, informację dotyczącą pełnej przejrzystości oraz tego, że Związek Ochotniczych Straży Pożarnych był w tym roku kontrolowany przez NIK i MSWiA. Wszelkie procedury zostały zachowane - powiedział wicepremier. "Dziennik" donosi, że lider PSL i osoby z jego towarzystwa robią interesy z jednostkami ochotniczej straży pożarnej, które dysponują publicznymi pieniędzmi. Jako przykład podaje spółkę Internetowy Instytut Informacji - 3i, która świadczy usługi dla strażackiego zarządu, a w której przez pięć lat prezesowała partnerka wicepremiera Iwona Katarzyna Grzymała.