Pawlak w poniedziałek w Polsat News wypowiedział się o rywalizacji wyborczej dwóch największych ugrupowań politycznych w Polsce, PiS i PO. "Pamiętam jeszcze czasy 'Solidarności+' (...) i tamten postulat o pluralizm polityczny, żeby można było wybierać, a teraz okazało się, że dwa ugrupowania solidarnościowe fundują nam spektakl, gdzie dwie partie działają tak wyniszczająco, że jeżeli staniemy się ich zakładnikami, to z tej postsolidarności tylko post nam zostanie" - mówił. Zapytany, czy samodzielny start PSL w wyborach parlamentarnych nie jest "krokiem ku przepaści", Pawlak odpowiedział: "Przy wyborach powinniśmy dać naszym wyborcom dobre możliwości wyboru, tak żeby mogli zagłosować zgodnie ze swoimi upodobaniami, sumieniem, zainteresowaniem, a nie próbować na siłę pakować wszystkich do jednego pudełka, bo te głosy się nie sumują. To widać było już na przykładzie Koalicji Europejskiej". Były prezes PSL przywołał też wyniki jednego z sondaży prezydenckich. Mówił, że w przypadku gdyby Andrzej Duda konkurował w wyborach na prezydenta z Donaldem Tuskiem otrzymałby w pierwszej turze wyborów 48 proc. głosów poparcia. Tyle samo otrzymałby w rywalizacji z innym politykiem PO Rafałem Trzaskowskim, obecnym prezydentem Warszawy. W przypadku gdyby w wyborach na prezydenta wystartował Władysław Kosiniak-Kamysz, Duda otrzymałby 40 proc. w pierwszej turze. "Widać, że te skrajności są rozładowane. Myślę, że powinniśmy się kierować właśnie takim pragmatycznym podejściem, nie tyle agresywnie występować do PiS-u, co pokazywać lepsze rozwiązania. To będzie najlepszy sposób na to, żeby ludzie mogli wybrać większe dobro, a nie mniejsze zło" - skonkludował. Mówiąc o potencjalnie możliwych trzech blokach partyjnych, które w najbliższych wyborach będą konkurować z rządzącym obecnie PiS-em, a którymi mogą być: PSL - Koalicja Polska, PO z Nowoczesną, czyli Koalicja Obywatelska oraz blok lewicowy (jeżeli SLD nie połączy się z PO) Pawlak ocenił, że taka liczba bloków wyborczych oznaczać będzie większy wybór dla wyborców. Zapytany, czy wróci do polityki, nie wykluczył, że być może wystartuje w wyborach do Senatu. Zaprzeczył natomiast, że będzie ubiegał się ponownie o stanowisko prezesa PSL-u. "Czas na młodzież" - powiedział.