Według pisma, koalicyjne PSL i opozycyjne PiS zawarły nieformalny pakt, mający osłabić pozycję PO. Porozumienie ma zakładać cichą współpracę w Sejmie i przygotować grunt pod ewentualną koalicję w przyszłości. Akuszerem porozumienia miał być prezydent Lech Kaczyński. Zdaniem Pawlaka, który był gościem środowych "Sygnałów Dnia", tygodnik "sieje jakieś zupełnie fantastyczne i dziwne informacje". - Nie ma w tym krzty prawdy - powiedział szef ludowców. Dodał, że "insynuacje Wprost są zgoła nieprawdopodobne". Wicepremier potwierdził, że spotykał się ostatnio z prezydentem Lechem Kaczyńskim, ale zaznaczył, że rozmowy dotyczyły spraw ekonomicznych. - Z panem prezydentem mieliśmy okazję w ostatnim miesiącu rozmawiać o sprawach dotyczących polityki energetycznej i tych relacji zagranicznych, które są związane z gospodarką. Chcę podkreślić, że pan prezydent żywo się interesuje tymi sprawami - powiedział Pawlak. - To są dywagacje dziennikarskie - tak informacje "Wprost" nazywa rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Współpracujemy w Sejmie wtedy, kiedy projekty ustaw są zgodne z naszym programem, ale jest to rzecz naturalna i nie ma w tym nic dziwnego. Żadnych intencji negatywnych, żeby kogoś osłabić poprzez współpracę z jedną czy drugą partią, nie mamy - powiedział. Jak dodał, PiS będzie współpracował z każdym, kto zagwarantuje realizację ich programu. - Jesteśmy opozycją konstruktywną a nie destruktywną i jeśli mielibyśmy rozmawiać z PSL, to tylko i wyłącznie biorąc pod uwagę działania pozytywne, czyli co zrobić, by Polska gospodarka miała się lepiej, by media publiczne zostały uratowane - zaznaczył z kolei Joachim Brudziński. Według niego, szkoda czasu na knucie jak osłabić PO, bo ona kompromituje i osłabia się bez wsparcia PiS. Informacje o rzekomym porozumieniu PSL i PiS to ciąg dalszy medialnych spekulacji o kryzysie w koalicji, które rozpoczęły się od wywiadu Pawlaka dla poniedziałkowego "Newsweeka". Pawlak ocenił w wywiadzie m.in., że o braku podwyżki podatków "zadecydowały sondaże". Uznał też, że w sprawie mediów publicznych "widać, że dla PO ważniejszy jest jej interes publiczny niż interes mediów publicznych". Później wicepremier napisał na blogu, że komentatorzy podkreślają "drugorzędne elementy" wywiadu, bo on sam chciał położyć nacisk na kwestię prywatyzacji. We wtorek w rozmowie z TVN 24 Pawlak zapowiedział, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania koalicyjnego PO-PSL. Przekonywał jednak, że w koalicji nie ma "pożaru". Premier Donald Tusk już w poniedziałek zapewniał, że koalicja PO-PSL nie jest zagrożona. Tusk mówił jednocześnie, że "nie odczuwa żadnego napięcia" w związku z wypowiedzią prezesa PSL. - To, że różnimy się z Waldemarem Pawlakiem poglądami na wiele spraw, wiadomo mniej więcej od 20 lat, tutaj nic się nie zmieniło. Natomiast współpraca z panem wicepremierem jest dobra - podkreślił premier. Jak dodał, nie należy udzielać poważnych wywiadów politycznych w wakacje, bo stają się one wtedy "tematem numer jeden, a w normalnym czasie byłyby tematem numer sześć".