Po raz ostatni wicepremier pojawił się w ministerstwie 19 listopada. Chwilę wcześniej złożył dymisję ze stanowiska wicepremiera i szefa resortu gospodarki. Nadzór nad resortem do czasu powołania nowego ministra Pawlak powierzył swojemu zastępcy, Mieczysławowi Kasprzakowi z PSL. Współpracownicy szybko spakowali mu rzeczy. "Trochę figurek, medali, książek. Dużo tego nie było, bo Pawlak zawsze powtarzał, że trzeba być w każdej chwili gotowym, żeby wyjść" - mówi tygodnikowi osoba zbliżona do resortu. "Zanim wyjechał z ministerstwa, podpisał jeszcze swoim ludziom premie" - dodaje. Miał gest. To znaczące, jednorazowe kwoty, dla wszystkich. Od kierowcy po dyrektorów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pierwsze przelewy pojawiły się na kontach pracowników resortu już w piątek. Ile? Tego dziennikarzom "Wprost" nie udało się ustalić; w piątek biuro prasowe ministerstwa nie było w stanie przygotować odpowiedzi na pytania.