- To jest nowa sytuacja pokazująca powagę i dramaturgię tego momentu, bo w rozmowie w południe z panem premierem przedstawiłem gotowość PSL-u do przedstawienia i kandydata, i propozycji uporządkowania tych spraw. Pan premier powiedział, że jest za wcześnie na decyzje personalne i później na konferencji prasowej przedstawił, że zamierza osobiście nadzorować nie tylko rolnictwo, ale także agencje - powiedział Pawlak w TVN24. Wyraził nadzieję, że premier ma "poważną wiedzę i przesłanki", które powodują, że chce nadzorować ministerstwo. - Nasza oferta była bardzo klarowna. Mamy pełną gotowość i człowieka, który może zagwarantować uczciwe do bólu, solidne rozliczenie spraw, uporządkowanie wszystkich historii. Ze strony PSL jest pełna gotowość, żebyśmy te sprawy poprowadzili w kierunku wyjaśnienia wszystkich zarzutów - zadeklarował. Co wie premier? Szef PSL dopytywany, czy premier poinformował go przed środową konferencją, że będzie chciał objąć nadzór nad resortem rolnictwa, odpowiedział: "pan premier nie mówi mi o wszystkich sprawach, które zamierza powiedzieć na konferencji prasowej". - Do tej pory ani minister (Marek) Sawicki, ani pan premier nie informowali mnie, że są jakieś dramatyczne, wykraczające poza to, co widzieliśmy w taśmach procesy czy zdarzenia, które wymagałyby nadzwyczajnej ingerencji. Być może pan premier ma wiedzę wykraczającą poza te informacje, które są dla nas teraz dostępne i dlatego osobiście zdecydował się stanąć na czele Ministerstwa Rolnictwa - podkreślił Pawlak. Szef PSL ocenił, że być może premier ma tajne informacje od służb specjalnych. - To by oznaczało jeszcze bardziej poważną sytuację niż to, co słyszeliśmy na taśmach - mówił. Pawlak dodał, że podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów premier "wyraził opinię wobec członków rządu, że takie nagrania, rozmowy nie mogą z automatu skutkować zmianą ministra". Jak mówił, Sawicki cieszył się dużym zaufaniem szefa rządu. Wicepremier zaznaczył, że być może nadszedł czas na zmianę tzw. ustawy kominowej. - Mówię o tym, żeby ją zmodernizować - podkreślił lider ludowców. Polityczne przekomarzanie się Szef PSL był poproszony o skomentowanie słów premiera ze środowej konferencji. Tusk powiedział: "Fakt, że jesteśmy koalicjantami nie może wytworzyć wrażenia, że jesteśmy na siebie skazani i że w związku z tym może to być usprawiedliwieniem dla działań, które są nie do zaakceptowania". - To jest pewnie przekomarzanie się polityczne - ocenił szef ludowców. Odpowiedział również na pytanie czy b. prezes Elewarru, a obecnie dyrektor generalny tej firmy Andrzej Śmietanko powinien podać się do dymisji. - To dobry kierunek. Szef, który zachowywał się pazernie w tak małej sprawie, jak to, że nie chciało mu się pracować dla państwa za 20 tys., tylko koniecznie chciał pracować za 30 tys. i doprowadził do takiego bałaganu, że teraz tyle zarzutów jest pod adresem PSL, to myślę, że byłoby najrozsądniejsze dla faceta z jajami, żeby usunął się w cień i przestał denerwować ludzi - uznał Pawlak. Był też pytany o to kto - jego zdaniem - nagrał opublikowaną przez media rozmowę, która przyczyniła się do dymisji Sawickiego. - Obraz nie kłamie. Tu można różne opowieści teraz snuć i oświadczenia snuć, ale (to) własnoręczna robota (Władysława) Serafina - powiedział. Dopytywany, czy Serafin po ujawnieniu nagrania próbował się z nim skontaktować, odpowiedział: "próbował, ale nie chce się mi się z nim rozmawiać. Myślę, że wielu ludzi będzie miało duży dyskomfort w rozmowie (z nim) po takich wyczynach". Premier Donald Tusk podczas środowej konferencji zapowiedział przyjęcie dymisji Marka Sawickiego i nie wykluczył, że osobiście będzie nadzorował resort rolnictwa "m.in. po to, by przygotować decyzje personalne dotyczące także agencji, które podlegają temu ministerstwu". Dymisja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, w tym w spółce Elewarr (należącej do Agencji Rynku Rolnego).