Wojtunik wyjaśnił, że złożył rezygnację, ponieważ Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła postępowanie dotyczące jego certyfikatów bezpieczeństwa. "Decyzja tego typu zgodnie z polskimi przepisami powoduje automatyczne odsunięcie od wszelkiego rodzaju informacji o charakterze niejawnym. Dalsze moje tkwienie na stanowisku, bez dostępu do informacji niejawnych, które stanowią 99 proc. materiałów rozpatrywanych przez CBA byłoby farsą, fikcją, więc jako oficer podjąłem taką decyzję (o rezygnacji - PAP)" - powiedział. "W życiu każdego oficera zdarzają się momenty, gdzie trzeba własny honor, własną niezależności, własną ambicję, zamienić w rezygnację i dymisję; po to, aby górę wzięły wartości wyższe, a taką wartością jest dla mnie dobro naszego kraju oraz efektywność, skuteczność i możliwość dalszego funkcjonowania CBA" - dodał. Zapewnił równocześnie, że "nigdy nie dopuścił się żadnego przestępstwa, a tym bardziej przestępstwa związanego z ujawnieniem informacji niejawnych". We wtorek Wojtunik, za pośrednictwem ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, złożył na ręce premier Beaty Szydło rezygnację z zajmowanego stanowiska; trwa obecnie procedura jego odwołania. Według mediów Wojtunika ma zastąpić Ernest Bejda.