- Mamy sprawy dotyczące dnia bieżącego - restauratorów, klubów fitness, moich kolegów muzyków z drugiej linii, których tarcza nie objęła. Kwestia aborcji jest ważna, ale to są sprawy do rozwiązania teraz. Tak poważne tematy jak aborcja partie polityczne traktują jak instrument walki politycznej, a nie walki o człowieka - mówił Kukiz, przewodniczący sejmowego koła Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia, który był gościem programu "Graffiti" w Polsat News. Według Kukiza, "czas orzeczenia TK jest niezrozumiały, chociaż akurat go rozumiem". - Zawsze, kiedy władza chce coś przykryć, przykryć bieżące tematy, to zawsze coś wymyśla - albo związki partnerskie, albo legalizację marihuany, albo aborcję - mówił poseł. Jego zdaniem "inaczej sytuacja by wyglądała, gdyby już lata temu zorganizować referendum, w którym ludzie mogliby się wypowiedzieć". - Życie ludzkie to podstawa, ale w tej chwili mamy dziesiątki pilniejszych problemów. Jeśli ludzie wychodzą protestować, a mają do tego prawo, to w takiej sytuacji jak pandemia, to nie widzę logiki, że władza do tego doprowadziła - podkreślił. Pytany przez Grzegorza Kępkę, czy bycie ojcem trzech córek wpłynęło na jego poglądy, Kukiz odpowiedział: "z całą pewnością". - Byłem innym człowiekiem jako młody chłopak przy pierwszej córce, a teraz wszedłem w świat kobiet. Mój ojciec był kresowiakiem i cały dom trzymany był męską ręką. Przez blisko 30 lat mojego ojcostwa zrozumiałem kobiecy świat. Wyrok TK dla większości nie ma wymiaru światopoglądowego. Meritum jest sprzeciw kobiet na autorytaryzm państwa w ich sprawach - dodał.