Chętnych do startu do parlamentu z list ruchu Pawła Kukiza jest aż cztery tysiące. Muzyk i działacz społeczny mówił w radiowej Jedynce, że w związku z ograniczeniami narzucanymi przez prawo, tylko tysiąc osób z tej grupy będzie miało szansę skorzystać ze swojego biernego prawa wyborczego. Ostatecznego wyboru ma dokonać rada społeczna Ruchu i Paweł Kukiz. Muzyk przyznał, że ma swoje oczekiwania wobec kandydatów. "Idziemy na wojnę z systemem, który charakteryzuje się brudem, nieuczciwością, bandytką, w związku z czym, z takim systemem mogą walczyć tylko ludzie transparentni, ideowcy" - mówił. Paweł Kukiz odniósł się też do zamieszania z listami wyborczymi swoich politycznych konkurentów. "Kiedy ja widzę listę PO, ten pierwszy skład. Na jedynkach główni 'bohaterowie' afery taśmowej, nagrań u Sowy. Szczególnie mnie nie zmroziło, bo to jest norma w tym systemie. Teraz z kolei niespodzianka. Pani premier Kopacz pokazuje demokrację w partii, i tą taką transparentność, przesuwając tych ludzi na drugie miejsca. To jest kpina z wyborców, z obywateli" - ocenił gość radiowej Jedynki. W opublikowanym wczoraj sondażu wyborczym, zrealizowanym przez Millward Brown dla "Faktów" TVN i tvn24, ruch "Kukiz’15" może liczyć na poparcie 12 procent wyborców. Więcej pytań w referendum Kukiz popiera ideę dopisania kolejnych pytań do planowanego na wrzesień referendum. Uzupełnienia referendum o trzy pytania - w sprawie obniżenia wieku emerytalnego, posłania 6-latków do szkół oraz ochrony Lasów Państwowych przed prywatyzacją.- chce PiS. Kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten wnioskował w tej sprawie do Senatu. Jak mówił Paweł Kukiz w radiowej Jedynce, to bardzo dobry pomysł, bo obywatele powinni mieć prawo wypowiedzieć się w sprawach zasadniczych - a pytania, zaproponowane przez PiS dotyczą właśnie takich spraw. Dlatego będzie namawiał prezydenta Dudę do podjęcia inicjatywy w tej sprawie. Zdaniem Kukiza, rozszerzenie referendum jest rozsądne także ze względów oszczędnościowych. Tymczasem Platforma Obywatelska jest zdania, że Prawo i Sprawiedliwość "cynicznie gra emocjami Polaków" w sprawie referendum w kampanii wyborczej i wciąga w tę grę prezydenta. Jak podkreślał poseł PO Michał Szczerba, sześciolatki za chwilę pójdą do szkoły, Lasów Państwowych nikt nie chce prywatyzować, a wobec demografii osoby starsze mają wybór, czy mieć głodowa emeryturę, czy prowadzić aktywne godne życie. Referendum zarządzone przez Bronisława Komorowskiego odbędzie się 6 września, Polacy mają odpowiadać na trzy pytania dotyczące: finansowania partii z budżetu państwa, jednomandatowych okręgów wyborczych oraz ordynacji podatkowej. Żeby referendum było ważne, frekwencja musi przekroczyć 50 procent.