Paweł Kukiz w środę rano był gościem Roberta Mazurka w radiu RMF FM. Polityk został zapytany m.in. o powody, dla których zmienił zdanie w sprawie przerwy w obradach Sejmu - chodzi o głosowanie 11 sierpnia. - Pomyliłem się - przekonywał muzyk. - Pan mówi teraz prosto w oczy, że się pomylił? Gdyby pan się dał przekupić, to ja bym to jeszcze zrozumiał - odparł prowadzący rozmowę. - Siedzę w ostatnim rzędzie w Sejmie, był taki harmider. Zerknąłem, jak zagłosował poseł Sachajko, bo to on był posłem prowadzącym głosowania, wcisnąłem ten zielony guzik. Po tym głosowaniu zorientowałem się, o co chodzi. Nie dosłyszałem, nie wiedziałem. Tak naprawdę chodziło o obalenie rządu, a nie o żadne przerwy czy cokolwiek - tłumaczył Paweł Kukiz. Paweł Kukiz: Tłumaczę, że się pomyliłem, to się pomyliłem Polityk zaapelował, by przejrzeć jego wcześniejsze głosowania. - Zasadą było, że nie głosowaliśmy za przerwami, żeby nie robić cyrku w Sejmie - mówił. - Naprawdę pan opowiada takie rzeczy ludziom, że się wtedy pomylił? - nie ustępował Mazurek. - Dlaczego pan sugeruje ludziom, że ja kłamię? Jakim prawem? Tłumaczę, że się pomyliłem, to się pomyliłem. Bo zrobię to, co Gliński zrobił (minister w styczniu 2019 r. wyszedł ze studia RMF - red.) i proszę mi w ten sposób nie mówić. Dlaczego mi pan zarzuca kłamstwo? Jakie ma pan podstawy? - odpowiedział Paweł Kukiz. Prowadzący rozmowę prosił, aby poseł opanował emocje i dodał, że dziwi go, "jak tak doświadczony poseł mógł się pomylić w takiej sprawie". - Jak wyjmę ten aparat słuchowy, to nie bardzo wiem, co pan do mnie mówi - stwierdził Paweł Kukiz, wyjmując słuchawkę z ucha. Ostatecznie polityk został w studiu i dokończył rozmowę. Paweł Kukiz: Idę za nich, a oni na mnie plują We wtorek w programie "Gość Wydarzeń" Paweł Kukiz udzielił pierwszego wywiadu od posiedzenia Sejmu sprzed niemal miesiąca. Bogdan Rymanowski dopytywał o współpracę Prawa i Sprawiedliwości z Kukiz'15. Prowadzący pytał, czy jeżeli PiS nie poprze ustaw Kukiz'15, wtedy zakończy się współpraca. - PiS musi mi "zapłacić" najpierw swoim głosowaniem, żebym ja mógł "zapłacić" swoim - powiedział Paweł Kukiz. Polityk zapewnił, że nie przyjął żadnych stanowisk. - A wszyscy chóralnie mówią, bo usłyszeli w Sopocie, jak wychodzi jakaś kobiecina z TVN-u i mówi: oto przykład jak można sprzedać twarz i honor za pieniądze. Za jakie kobieto, pieniądze? Wskaż mi to, a nie oskarżaj mnie publicznie. Nie rób takich rzeczy, bo to nie są wolne media, to są wolne żarty. Jeżeli myślicie, że wam wolno wszystko, to jesteście w błędzie - stwierdził polityk. - Niech pan się zastanowi, po co ja przyszedłem do Sejmu, skoro nie żyje z Sejmu, stać mnie na niego, bo dostaję pieniądze z ZAIKS-u, nie biorę subwencji, nie mam stanowisk, nie mam ministerstw, ani spółek? Wskażcie mi w tej chwili, gdzie ja jestem, co dostałem, ja albo moi najbliżsi współpracownicy. Jedno stanowisko od 2015 roku - powiedział. - Boli mnie, że to ludzie jak pelikany łykają. Idę za nich (do polityki - red.), a oni na mnie plują. I czasami się zastanawiam, czy dać takiemu pełnię referendum, czy nie trzeba rzeczywiście najpierw nauczyć ludzi odpowiedzialności za słowo i decyzje - dodał. - Może trzeba iść etapami i zacząć od referendum lokalnego, żeby ludzie zobaczyli, że jak nie pójdą albo zagłosują takim owczym pędem, to robią sobie krzywdę - przekonywał. - Przepraszam państwa za te emocje, ale postawcie się na moim miejscu - stwierdził Paweł Kukiz. Cała rozmowa z Pawłem Kukizem na polsatnews.pl.