W piątek rzeczniczka PiS Anita Czerwińska poinformowała, że w poniedziałek odbędzie się wspólne wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i lidera koła sejmowego Kukiz'15-Demokracji Bezpośredniej Pawła Kukiza. Ma ono dotyczyć umowy o współpracy programowej PiS i Kukiz'15. Paweł Kukiz został o to zapytany w sobotę w radiu RMF FM. - Z Prawem i Sprawiedliwością podpisałem porozumienie programowe. Nie porozumienie koalicyjne, czyli połączenie sił polegające na tym, że wchodzimy do rządu, obejmujemy jakieś funkcje, stanowiska, synekury. Tylko pomagamy sobie wzajemnie przy realizacji punktów programowych - jednej i drugiej opcji - powiedział polityk. Jak dodał, zależało mu na tym, aby prezes Kaczyński przed kamerami "obligował się do jakiś działań ze strony Prawa i Sprawiedliwości, które są po naszej myśli". - Natomiast ja zobliguję się do współdziałania z Prawem i Sprawiedliwością w zakresie pewnych spraw programowych - zapowiedział. Ważna deklaracja Pytany, co obiecał mu prezes Kaczyński, Kukiz odparł: - Ogólnie mogę powiedzieć, że to są te wszystkie najważniejsze postulaty, z którymi w 2015 r. przyszedłem do parlamentu. Jak mówił, chodzi m.in. o ustawę o sędziach pokoju wybieranych bezpośrednio przez obywateli, czy ustawę antykorupcyjną. - Podpisał umowę prezes Kaczyński. W poniedziałek usłyszymy - najprawdopodobniej - z ust prezesa Kaczyńskiego deklarację wywiązania się, wymienienia tych postulatów, które są podpisane - powiedział Kukiz. - Jeżeli będą realizowane moje postulaty, wtedy będę głosował tak, jak sobie Prawo i Sprawiedliwość zażyczy - zadeklarował. Jak dodał, "mamy również ustną umowę, że najpierw musi być przegłosowana jedna z naszych tzw. dużych ustaw, czyli mówię tutaj o ustawach ustrojowych, a potem dopiero ja głosuję ich ustawę". - Może się współpraca skończyć, ale nie mogę zostać oszukany - i to cała filozofia - wskazał Kukiz. "Osiem lat życia" Paweł Kukiz przyznał, że jest zadowolony z tego, "że doszło do takich zawirowań w Zjednoczonej Prawicy". - Gdyby nie doszło do tego rodzaju zawirowań, to wielce prawdopodobne, że nie byłbym w stanie żadnego z tych postulatów osiągnąć. I musiałbym uznać osiem lat spędzonych w Sejmie - zakładam, że jeszcze dwa lata parlament będzie funkcjonował - za stracone. Osiem lat życia - zaznaczył polityk. Kukiz pytany kogo poprze w głosowaniu w sprawie RPO podkreślił, że będzie to zależało od tego, jak się zachowa PiS w kwestii realizacji, czy dotrzymania umowy przy jego postulatach. - Mam nadzieję, że w najbliższy wtorek przynajmniej wejdzie pod obrady Sejmu ustawa antykorupcyjna. Ułatwi mi podjęcie decyzji - dodał polityk. - Jeśli ta nasza ustawa chociaż wejdzie pod obrady Sejmu, to wtedy zrobię wyjątek i oddam głos na panią Lidię Staroń, którą uważam za bardzo dobrą kandydatkę, bez względu na to, czy byłaby wspierana przez PO, czy przez PiS - zaznaczył.