Piechna-Więckiewicz odpowiadając w Polskim Radiu na pytanie czy lewica - którą tworzą SLD, Wiosna i Partia Razem - będzie budowała jedną partię czy pozostanie przy trzech odrębnych bytach politycznych powiedziała, że "na pewno część z wybranych nowych posłów i posłanek będzie w jednym klubie". "Te trzy partie oraz organizacje, które również wzięły udział w komitecie SLD to trzy różne pokolenia, ale myślę że widać już, że dobrze się uzupełnialiśmy" - oceniła. Podkreśliła, że SLD, Wiosna i Partia Razem "obiecały współpracę przy projektach, co do których złożenia i ewentualnej realizacji zobowiązały się w procesie wyborczym z wyborcami". "To jest dla nas główny cel. Tu już nie chodzi o formę, ale o to, że lewica nauczyła się pracować wspólnie, razem" - oświadczyła. Piechna-Więckiewicz podkreśliła, że chciałaby, aby lewica porozmawiała o wspólnej inicjatywie, ale nie o wchłonięciu Wiosny przez SLD. "Ja już nie chcę patrzeć na podzieloną lewicę i wyborcy też nam jasno powiedzieli, że na taką lewicę nie chcą patrzeć" - powiedziała. Jej zdaniem, świadczy o tym dwucyfrowy wynik komitetu SLD, na który wskazują częściowe wyniki wyborów. Pytana który z liderów lewicy - Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń czy Adrian Zandberg powinien kandydować w wyborach na prezydenta zauważyła, że największe poparcie społeczne ma Robert Biedroń, ale - jak zwróciła uwagę - zarówno Adam Zandberg jak i Włodzimierz Czarzasty bardzo zyskali na zaufaniu i poparciu społecznym. "A kto wie, może to będzie kobieta, bo oprócz trzech tenorów mamy wiele sopranistek, które za chwilę zasilą polski Sejm" - dodała.