Tygodnik "Sieci" napisał, że SokzBuraka to "najbardziej hejterski, a jednocześnie najbardziej popularny obszar internetu, w którym atakuje się <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a>". Według tygodnika, za SokiemzBuraka stoi człowiek PO, który zatrudniony jest nie tylko przez tę partię, ale również w stołecznym ratuszu. Były wiceminister sprawiedliwości na konferencji prasowej zarzucił stołecznemu ratuszowi, że wycofał się z szeregu obietnic i nie znalazł środków m.in. na żłobki, dodatkowe zajęcia w przedszkolach oraz na wypłatę odszkodowań dla lokatorów z zreprywatyzowanych kamienic. "Ale za to pieniądze znalazły się dla osoby, która organizuje SokzBuraka, największy ściek, fabryka fake'ów w internecie jest finansowana z pieniędzy warszawiaków" - stwierdził Jaki. "Jutro skieruję zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa używania publicznych pieniędzy do zorganizowanego hejtu, fake'ów na nieprawdopodobną skalę" - zapowiedział europoseł PiS. "Sieci" informują, że z SokiemzBuraka związany jest Mariusz Kozak-Zagozda, który wykupił domenę w 2014 r., strona miałaby również być połączona z profilem na Facebooku. On sam twierdzi jednak, że pozbył się domeny w 2017 r. Według ustaleń tygodnika Mariusz Kozak-Zagozda jest zatrudniony w stołecznym ratuszu w biurze marketingu.